Zakładając czysto hipotetycznie, że jednak możemy się przewiercić na drugą stronę kuli ziemskiej przed nami trudne zadanie. Naszym wiertłem musimy się przebić przez wiele warstw, z których składa się nasza planeta. Po drodze spotkamy niesamowicie wysoką temperaturę i ciśnienie, ale po pokonaniu ponad 12 tysięcy kilometrów ostatecznie ponownie znajdziemy się na powierzchni.
Raczej nie trafimy do Japonii czy do Kanady, ponieważ te państwa znajdują się na tej samej półkuli w stosunku do równika, na której jest Wałbrzych. Najprościej, miejsce, w którym wyszlibyśmy ponownie na powierzchnię można wyliczyć przyjmując przeciwne współrzędne geograficzne, a następnie znaleźć je na mapie.
W dobie komputerów i internetu są jednak dużo szybsze i prostsze sposoby. Istnieje nawet specjalna mapa online, w której możemy sprawdzić dla dowolnego miejsca przeciwległy punkt na Ziemi - wystarczy, że zajrzycie na tę stronę ( MAPA )
Wracają do tematu, tworząc w Wałbrzychu tunel w głąb ziemi po drugiej stronie trafimy na bezkresne wody Oceanu Spokojnego. Na powierzchni znaleźlibyśmy się aż 1900 kilometrów na wschód od Nowej Zelandii i jakieś 6500 kilometrów od brzegów Argentyny. Jeśli zatem ktoś się wybiera w taką podróż, polecamy zabrać ze sobą jakiś ponton czy kajak.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz