Nie da się zatrzymać czasu, ale można zatrzymać ludzi – jeśli tylko wiemy, jak.
Kiedy w Lwówku Śląskim spotykają się samorządowcy z całego południa Dolnego Śląska, wiadomo, że chodzi o coś więcej niż tylko kolejne podpisy na deklaracjach. Tym razem było inaczej. Atmosfera była poważna – chwilami nawet przytłaczająca. Bo mówiono nie o projektach, nie o inwestycjach, a o znikających ludziach. O dzieciach, których nie ma. O młodych, którzy nie wracają. O starzejących się miejscowościach, w których apteka staje się ważniejsza niż szkoła.