Zamknij

Boguszów-Gorce: Górale na start czyli MTB na zakręcie

Marek Szeles Marek Szeles 13:45, 10.09.2025 Aktualizacja: 14:15, 10.09.2025
Skomentuj

20 września Boguszów-Gorce ponownie stanie się centrum kolarstwa górskiego. „Górale na Start” – impreza, która od lat przyciąga elity MTB i całe rodziny – w tym roku odbędzie się jako piąta edycja Pucharu Polski MTB XCO. Malownicze trasy Gór Wałbrzyskich, uznawane za jedne z najlepszych terenów w kraju do uprawiania MTB, są wymarzonym miejscem do rywalizacji. Tyle że za sportowym świętem kryje się smutna prawda: polskie MTB coraz bardziej dławi system, a władze sportowe – od Ministerstwa Sportu po PKOl – zdają się nie zauważać problemu.

Od sukcesów do zapaści

Jeszcze kilka lat temu kalendarz Pucharu Polski liczył dziesięć imprez. W tym roku – zaledwie pięć. Kolejne wyścigi wypadają, organizatorzy rezygnują, bo zwyczajnie brakuje wsparcia. JBG-2 Pressingowa Petarda w Jastrzębiu odwołana, „Górale na Start” w Wałbrzychu i Boguszowie-Gorcach – bez kategorii UCI. Organizatorzy przyznają: w przyszłym roku być może uda się zorganizować co najwyżej jedną z tych imprez. To katastrofa, jeśli myślimy o igrzyskach w Los Angeles w 2028 roku. Bo zawodnicy klasy Mai Włoszczowskiej nie pojawiają się znikąd. To nie dżiny wyskakujące z butelki. Sukces olimpijski to lata przygotowań, startów i punktów zdobywanych w imprezach UCI. Bez nich – nie ma rozwoju, nie ma bazy, nie ma przyszłości.

Ministerstwo Sportu: 1% i wieczne „błędy formalne”

Z analizy Klubu Kolarstwa Wałbrzych wynika, że MTB dostało… około 1% środków rządowych w programie na imprezy mistrzowskie i międzynarodowe. Siedem razy wnioski odrzucono. Oficjalnie – z powodów formalnych. Ale czy naprawdę można aż tyle razy pomylić się w papierach? A może „formalności” stały się wygodną wymówką, by nie wspierać kolarstwa górskiego?

Tour de Pologne – koło zamachowe czy hamulec?

Do tego dochodzi inny problem: absurdalnie wysokie koszty organizacji zawodów w Polsce. Wszystko przez to, że mamy w kalendarzu Tour de Pologne jako wyścig WorldTour. Efekt? Polska została wrzucona do najdroższego koszyka opłat UCI – razem z Belgią, Francją czy Włochami.

Co to oznacza w praktyce? Że np. pula nagród w wyścigu kategorii C1 w Polsce musi wynosić 5350 euro, podczas gdy w Czechach – 3745 euro, a na Litwie – 2675 euro. Różnice są gigantyczne także w innych kategoriach. Do tego dochodzi rejestracja drużyny MTB – w Polsce to 5000 euro, w krajach z niższych koszyków 3500 euro.

Czesi i Słowacy od lat organizują zawody UCI C1 i C2 bez większego problemu. U nas – najczęściej C2, czasem C3. A to oznacza mniejszą liczbę punktów dla zawodników i mniejsze szanse na rozwój.

Samorządy wolą Tour de Pologne

Na to nakłada się jeszcze polityka lokalnych władz. W Wałbrzychu, gdzie od kilkunastu lat odbywają się „Górale na Start”, miasto płacić kilkaset tysięcy złotych Lang Teamowi za organizację mety Tour de Pologne, zamiast wesprzeć lokalne zawody MTB, które musiały obniżyć kategorię z UCI C2 do C3. To zrozumiałe, że Wałbrzych się promuje także w sferze sportowej. Pytanie tylko czy rodzime "Górale na start" to równie wartościowa wizytówka, jak impreza obejmująca swym zasięgiem całą Polskę. To nie wyjątek. Lublin w 2022 roku wyłożył 325 tys. zł na metę TdP, Istebna w 2023 – 75 tys. za lotną premię. Tymczasem organizatorzy MTB liczą każdy grosz, bo wpisowe zawodników pokrywa maksymalnie 1/6 kosztów.

Pytanie o przyszłość

Trudno nie zadać pytania: czy polskie władze sportowe naprawdę chcą, by MTB się rozwijało? Jeśli nie – to niech mają odwagę powiedzieć to głośno. Bo dziś wygląda to tak, jakby Ministerstwo Sportu i PKOl miały kolarstwo górskie w nosie. Zaproszeni na tegoroczne zawody w Boguszowie-Gorcach minister Jakub Rutnicki i prezes PZKol Marek Leśniewski będą mieli okazję usłyszeć to bezpośrednio od organizatorów. Jeśli odważą się przyjechać.

Ostatni dzwonek przed Los Angeles

MTB w Polsce nie potrzebuje cudów, tylko odrobiny systemowego wsparcia. Kwoty, które mogłyby postawić cały Puchar Polski na nogi, to ułamek tego, co samorządy płacą za jeden finisz Tour de Pologne. Bez tego za trzy lata, podczas igrzysk w Los Angeles, nikt nie powinien się dziwić, że nie ma Polaków w czołówce. Nie dlatego, że brakuje talentów. Ale dlatego, że od lat konsekwentnie odmawia im się prawa do rozwoju.

 

Foto: Górale na start - Boguszów-Gorce 2024

[FOTORELACJA]601[/FOTORELACJA]

 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%