Zamknij

Zastrzegam PESEL, ale dlaczego? Czyli jak przepalamy miliony na urzędową rozrywkę

13:13, 25.02.2025 Aktualizacja: 13:38, 25.02.2025
Skomentuj PESEL droga zabawa PESEL droga zabawa

Zastrzeżenie numeru PESEL to poważna sprawa. Albo przynajmniej powinno nią być. Tymczasem, jak pokazują statystyki, tysiące Dolnoślązaków traktują tę usługę jak bilet do lunaparku. Przychodzą, zastrzegają, wychodzą, wracają i rezygnują. A wszystko to na koszt Skarbu Państwa!

20 minut refleksji nad PESEL-em

Cała procedura zastrzegania numeru PESEL trwa około 20 minut. To niewiele, ale wystarczająco długo, by w połowie zadania obywatel zaczął się zastanawiać: "A właściwie po co mi to?". Po zakończeniu operacji pytanie to nabiera mocy. W efekcie niektórzy decydują się na dodatkową rundę – natychmiastowe cofnięcie zastrzeżenia. Trudno powiedzieć, czy to efekt impulsu, czy próba pobicia rekordu w liczbie urzędowych wizyt jednego dnia.

Skarb Państwa płaci, a my się bawimy

Tylko w styczniu 2025 roku mieszkańcy Dolnego Śląska dokonali 5 322 operacji związanych z PESEL-em. Koszt? Bagatela 77 199,87 zł. To prawie jak miesięczne utrzymanie solidnej kawiarni, tyle że zamiast latte i croissantów serwowane są wątpliwości co do własnych decyzji.

Rocznie operacja PESEL kosztuje dolnośląskich podatników prawie milion złotych. Może warto byłoby uruchomić przy urzędach punkty refleksji, w których obywatel przed podjęciem decyzji o zastrzeżeniu mógłby przez chwilę pomedytować nad swoim wyborem. Albo chociaż przejść krótki quiz: "Czy na pewno chcesz zastrzec PESEL? Tak/Nie/Jeszcze nie wiem".

Technologia dla odważnych

Dla tych, którzy potrafią posługiwać się komputerem i nie boją się profilu zaufanego, cała operacja mogłaby być darmowa. Ale nie, lepiej pójść do urzędu, postać w kolejce, przywitać się z urzędnikiem, wymienić uprzejmości, a potem wrócić za trzy dni, bo jednak potrzebny był ten telewizor na raty.

PESEL na abonament

Są i tacy, którzy po fakcie odkrywają, że życie z zastrzeżonym numerem PESEL nie jest tak kolorowe. Bo jak tu wziąć telefon na abonament, kupić kanapę w systemie 0% czy wziąć pożyczkę na wymarzony wyjazd do Egiptu? Najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, że często te same osoby, które jeszcze chwilę wcześniej pieczołowicie zabezpieczały swój PESEL, błyskawicznie wracają do urzędu, by go odblokować.

Może czas na PESEL coaching?

Widząc skalę problemu, może warto byłoby pomyśleć o kampanii edukacyjnej: "Zanim zastrzeżesz, przemyśl!". Moglibyśmy też wprowadzić usługę doradztwa PESELowego – specjalistę, który wytłumaczy, co się właściwie dzieje, zanim decyzja zostanie podjęta. W końcu lepiej zapłacić komuś za pięć minut rozmowy niż za kolejne urzędowe operacje.

A póki co – bawmy się dalej! W końcu budżet państwa jest jak studnia bez dna, a kolejki w urzędach to doskonałe miejsce na nawiązywanie nowych znajomości. Tylko pamiętajcie – telewizor na raty można kupić przed zastrzeżeniem PESEL-u. Tak na wszelki wypadek!

Nagroda za cierpliwość

W Wałbrzychu na tę obywatelską zabawę w PESEL poszło w 2024 roku około 30 tys zł. W sumie kwota nie powala z nóg. Miesięcznie to jakieś 2,5 tys zł. Akurat wystarczająco, aby dać urzędnikom jakąś premię czy nagrodę za stoicką cierpliwość za obsługę osób, z którymi w niektórych przypadkach mogliby już przejść na "ty", takie "peselowe Ty". 

 

(.ms)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%