Zamknij

History Story: Jak Niemcy z Walimia reagowali na zbrodnie?

. 09:29, 08.08.2025 Aktualizacja: 09:29, 08.08.2025
Skomentuj

W najnowszym odcinku cyklu History Story Łukasz Kazek zabiera widzów w podróż do mrocznej przeszłości Gór Sowich, a konkretnie do Walimia – jego małej ojczyzny. Tym razem tematem jest pytanie, które od lat budzi emocje: czy niemieccy mieszkańcy okolicznych wiosek zdawali sobie sprawę z tego, co działo się w tajemniczym kompleksie Riese?

Czy widzieli wychudzonych więźniów, słyszeli krzyki, czuli grozę bijącą od esesmanów? W odcinku zatytułowanym „Riese oczami Niemców” Kazek odsłania historie, które rzucają nowe światło na postawy lokalnej ludności wobec zbrodni III Rzeszy.
 
Białe flagi, koniak i SS – dramatyczne chwile końca wojny
 
Odcinek rozpoczyna się od przejmującego opisu wydarzeń z 8 maja 1945 roku, kiedy to w Walimiu, w dawnym kasynie fabryki Webskich Hartmann & Wissen, niemieccy oficerowie SS wznosili toasty za „zwycięstwo”, mimo że Hitler już nie żył, Berlin padł, a Wrocław się poddał. Kazek przytacza relację niemieckiego kelnera, który wspomina, jak w atmosferze desperacji i chaosu SS-mani naradzali się, gdzie ukryć dokumentację fabryki. Gdy zauważali białe flagi w oknach – wywieszone na prośbę lokalnego księdza – wpadali w szał, grożąc strzałami w domy tych, którzy stracili wiarę w „ostateczne zwycięstwo”.
 
To tylko wstęp do opowieści o tym, jak mieszkańcy Walimia zmagali się z rzeczywistością wojny.
 
Postawy Niemców: od fanatyzmu do cichej pomocy
 
Łukasz Kazek z niezwykłą wnikliwością analizuje postawy niemieckich mieszkańców Walimia wobec więźniów i robotników przymusowych. Około 40% z nich popierało NSDAP, a niektórzy, jak aptekarz Kurt Kamiński czy lekarz Paul Jokisz, dali się ponieść fanatycznemu oddaniu ideologii nazistowskiej. Kamiński, zniemczając swoje nazwisko, by odciąć się od polskości, nie wahał się plunąć w twarz czy pobić polskiej robotnicy przymusowej, Anieli Ptak, która ośmieliła się wejść do jego apteki. Jokisz z kolei odmawiał leczenia Polakom, nazywając ich „podłymi świniami”. Ich postawa to przerażający obraz nienawiści i pogardy.
 
Jednak nie wszyscy Niemcy byli obojętni. Kazek przytacza wzruszające historie tych, którzy, ryzykując własne życie, próbowali pomagać. Jedna z mieszkanek zostawiała miskę marchwi dla głodujących więźniów, choć gest ten zakończył się dla niej tragicznie – aresztowaniem i zesłaniem do obozu Ravensbrück. Inni, jak piekarz Bittner, ukrywali uciekinierów, co w maju 1945 roku uratowało mu życie przed wkraczającą Armią Czerwoną.
 
Te opowieści pokazują, że w cieniu terroru znalazły się też akty odwagi i człowieczeństwa.
 
Tajemnice Riese i moralne dylematy
 
Co działo się za drutami obozów? Jak mieszkańcy Walimia reagowali na widok wychudzonych więźniów maszerujących w pasiakach? Kazek nie zdradza wszystkiego – zachęca, by widzowie sami odkryli szczegóły, oglądając odcinek. Opowieść jest pełna dramatycznych momentów, takich jak losy fanatyków, którzy w obliczu klęski III Rzeszy wybrali desperackie kroki, czy relacje o tych, którzy próbowali ocalić ludzkie życie, mimo wszechobecnego strachu przed gestapo.
 

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%