Zamknij

Likwidacja ZLK w Wałbrzychu budzi protesty

.pm 13:36, 22.10.2025 Aktualizacja: 15:36, 22.10.2025
Skomentuj

Wałbrzych stał się areną gorącej debaty po decyzji Zarządu PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. o włączeniu miejscowego Zakładu Linii Kolejowych (ZLK) do jednostki we Wrocławiu, co w praktyce oznacza jego likwidację od 1 stycznia 2026 roku. Plany te wywołały falę protestów wśród pracowników, związkowców, parlamentarzystów i władz miasta, które ostrzegają przed dramatycznymi konsekwencjami dla regionu – od utraty miejsc pracy po zagrożenie dla bezpieczeństwa kolei w górskim terenie Dolnego Śląska.

„Wałbrzych nie może stać się peryferiami Wrocławia”

 
Podczas konferencji prasowej w Wałbrzychu poseł Grzegorz Macko (Prawo i Sprawiedliwość) nazwał decyzję o likwidacji ZLK „kolejnym krokiem w centralizacji, który marginalizuje mniejsze miasta na rzecz dużych aglomeracji, takich jak Wrocław”. W spotkaniu uczestniczyli radni Rady Miasta Wałbrzycha, Katarzyna Fabicka i Piotr Sosiński, pracownicy zakładu oraz przedstawiciele związków zawodowych. Macko podkreślił, że zakład, zatrudniający blisko tysiąc osób, od lat skutecznie zarządza infrastrukturą kolejową na południu Dolnego Śląska, od Jeleniej Góry po Kłodzko, w trudnych warunkach górskich.
 
– To ostatnia kolejowa instytucja z siedzibą w Wałbrzychu. Jej przeniesienie do Wrocławia oznacza utratę miejsc pracy i podatków, które zasilają nasz budżet – mówił poseł, wskazując, że decyzja dotyczy także innych miast, takich jak Częstochowa czy Ostrów Wielkopolski.
 
Radna Katarzyna Fabicka podkreśliła społeczny wymiar problemu: – To tysiąc rodzin, które stracą źródło dochodów. Wałbrzych wciąż podnosi się po trudach transformacji gospodarczej, a taka decyzja to cios dla całej społeczności – stwierdziła. Radny Piotr Sosiński zapowiedział, że na sesji Rady Miasta 30 października klub PiS złoży apel do rządu o wstrzymanie likwidacji. – To nie jest sprawa partyjna. Liczymy na jednogłośne poparcie radnych, bo chodzi o przyszłość Wałbrzycha – dodał.
 
Głos pracowników: „Nie każdy może rzucić wszystko i jechać do Wrocławia”
 
Anonimowy pracownik ZLK w Wałbrzychu w rozmowie z mediami wyraził obawy związane z reorganizacją: – W ościennych zakładach, jak Opole czy Zielona Góra, nikt nie jest w stanie w pełni sprostać wymaganiom dojazdu do Wrocławia. Mamy rodziny, żony, partnerów, którzy pracują w Wałbrzychu. Jesteśmy tu ustabilizowani, a nagle mielibyśmy wszystko zostawić i wyruszyć w nieznane? To nierealne, zwłaszcza dla osób z problemami zdrowotnymi – tłumaczył. Podkreślił, że zapewnienia PKP PLK o nowych miejscach pracy nie dają pewności, a nowa struktura może oznaczać dodatkowe obciążenie dla pracowników. – Administracja i kadra kierownicza już teraz często pracują w weekendy. Po połączeniu z Wrocłaiwem jeden naczelnik czy inżynier będzie odpowiadał za ogromny teren, co może obniżyć efektywność – dodał.
 
Pracownik zwrócił też uwagę na specyfikę pracy zakładu: – Dbamy o ponad 2300 obiektów inżynieryjnych, w tym 195 dużych, jak wiadukty na linii Świdnica–Jedlina czy Kłodzko. Pracujemy w trudnym, górskim terenie, z tunelami i obszarami zalewowymi. Podczas powodzi szybko usuwaliśmy usterki, przywracając bezpieczeństwo i ruch kolejowy. Nasza przewaga to lokalna wiedza i szybka reakcja na awarie, jak spadające drzewa czy usterki urządzeń – wyjaśnił.
 
Związkowcy: „To zagrożenie dla bezpieczeństwa kolei”
 
Decyzja PKP PLK wywołała oburzenie wśród związkowców. Podczas XXX Walnego Zebrania Delegatów Krajowej Sekcji Kolejarzy NSZZ „Solidarność” w Białymstoku przyjęto stanowisko protestujące przeciwko likwidacji sześciu zakładów, w tym wałbrzyskiego. Związkowcy zarzucają zarządowi brak konsultacji społecznych i zerwanie dialogu. W piśmie do premiera Donalda Tuska, Ministra Infrastruktury, Przewodniczącego Rady Nadzorczej PKP PLK oraz Prezesa Zarządu PKP PLK zażądano wstrzymania decyzji i rozmów. – Reorganizacja grozi niepokojami społecznymi, zakłóceniami inwestycji i obniżeniem bezpieczeństwa ruchu kolejowego – ostrzegają.
 
PKP PLK: „Zmiany są ewolucyjne”
 
PKP PLK twierdzi, że zmiany mają charakter organizacyjny i wynikają z konieczności dostosowania do realiów rynkowych oraz luki pokoleniowej. Radosław Śledziński z Zespołu Prasowego PKP PLK zapewnia, że wszyscy pracownicy otrzymają propozycje pracy w nowej strukturze, o ile nie wybiorą emerytury. Spotkania informacyjne z 23-26 września nie uspokoiły jednak załogi, która wciąż nie zna szczegółów nowej organizacji pracy.
 
Prezydent Wałbrzycha: „To cios dla regionu”
 
Prezydent Wałbrzycha, Roman Szełemej, w liście do prezesa PKP PLK Piotra Wyborskiego wyraził zaniepokojenie planami konsolidacji. – Przeniesienie ośrodka decyzyjnego do Wrocławia ignoruje górską specyfikę linii kolejowych, rekordową liczbę obiektów inżynieryjnych i współpracę z partnerami z Czech i Niemiec – napisał. Zaproponował alternatywę: utworzenie w Wałbrzychu skonsolidowanego zakładu dla całego Dolnego Śląska, oferując wsparcie samorządu w postaci lokali i mieszkań komunalnych. – Decentralizacja zarządzania jest kluczem do skutecznych inwestycji – argumentował.
 
Zagrożone inwestycje i rozwój regionu
 
Zakład w Wałbrzychu realizuje kluczowe inwestycje, w tym modernizację linii Jelenia Góra–granica państwa, Kłodzko Nowe–Kudowa-Zdrój, remonty mostów, tuneli i budowę przystanków. Planowana jest m.in. elektryfikacja linii do Zgorzelca. Zdaniem prezydenta i związkowców, likwidacja zakładu może zagrozić tym projektom, szczególnie w trudnym terenie górskim. Decyzja wpisuje się w problem centralizacji i polaryzacji regionalnej. Dane Eurostatu pokazują, że subregiony wałbrzyski i jeleniogórski rozwijają się wolniej niż Wrocław, co pogłębia depopulację. Wałbrzych, jako jedno z 139 miast średnich tracących funkcje społeczno-gospodarcze, potrzebuje deglomeracji, a nie dalszego osłabiania.
 
Co dalej?
 
Mimo protestów Ministerstwo Infrastruktury nie wycofuje się z planów. Związkowcy zapowiadają dalszą walkę, a radni liczą na poparcie apelu Rady Miasta. Przyszłość zakładu pozostaje niepewna, a do 1 stycznia 2026 roku czasu jest coraz mniej. – To nie tylko problem kolei, ale całej społeczności Wałbrzycha. Nie pozwolimy, by nasze miasto stało się peryferiami Wrocławia – podsumowuje poseł Macko.
 
 
 
 

 

(.pm)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%