W świecie, który coraz częściej mówi krzykliwymi hasłami, Emilia Jasik proponuje coś zupełnie innego – czuły, intymny dialog bez słów. Jej wystawa „2 w 1”, otwarta w czwartkowy wieczór w Galerii na Piętrze wałbrzyskiej Starej Kopalni, to przestrzeń, w której bliskość nie jest wielkim gestem, ale drobnym, prawdziwym poruszeniem.
Nie znajdziemy tu efektownych instalacji czy spektakularnych kolorów. Zamiast tego – rysunki. Proste, symboliczne, ale cholernie szczere. Dwie postaci zlewające się w jedną formę. Bez przesady, bez retoryki, bez lukru. To obrazy, które zostają w głowie, bo każdy z nas – jeśli tylko pozwoli sobie na chwilę uczciwości – rozpozna w nich coś znajomego: relację, emocję, sytuację.
– To historia o dwóch osobach, które są razem, ale nie przestają być sobą – mówi Emilia Jasik. I trudno o lepszą definicję dojrzałej bliskości.
Nie sztuka dla sztuki – sztuka dla ludzi
Na wernisażu było wszystko, co powinno być, ale bez zbędnego nadęcia. Przyszli znajomi artystki, sąsiedzi, lokalni twórcy, stali bywalcy Starej Kopalni. Ludzie rozmawiali, uśmiechali się, siadali naprzeciw rysunków i milczeli dłużej, niż wymagałby to savoir-vivre galerii sztuki. Bo „2 w 1” to wystawa, którą się nie „ogląda” – ją się przeżywa.
To nie jest debiut z pompą. To debiut z prawdą. I może dlatego był tak poruszający.
– Te prace nie próbują niczego udowadniać. One po prostu są. I może właśnie przez to mają siłę – powiedziała jedna z odwiedzających.
„2 w 1” – czyli więcej niż suma części
Emilia Jasik nie moralizuje, nie szuka wielkich definicji miłości czy relacji. Zamiast tego zadaje pytania: czy umiemy być razem, nie gubiąc siebie? Czy związek to fuzja, kompromis, taniec? A może wszystko naraz? I choć odpowiedzi brak, to właśnie w tej otwartości kryje się siła wystawy.
W czasach uproszczeń i szybkich sądów Jasik pokazuje, że relacja może być formą sztuki – skomplikowaną, pełną napięć, ale piękną w swojej niedoskonałości.
Warto
„2 w 1” można oglądać w Galerii na Piętrze przez najbliższy miesiąc. Ale to nie jest wystawa na „zaliczenie”. To propozycja dla tych, którzy nie boją się przyjrzeć z bliska sobie samym – i innym.
Jeśli potrzebujesz sztuki, która nie błyszczy, ale świeci ciepłym światłem, która nie mówi: „patrz na mnie!”, tylko: „pomyśl o sobie” – to jest wystawa dla ciebie.
I być może najważniejsze: to głos młodej artystki z Wałbrzycha, która nie musi udawać nikogo innego, by mieć coś do powiedzenia. To głos, którego chce się słuchać.
[FOTORELACJA]423[/FOTORELACJA]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz