Niektórym nadal kojarzy się wyłącznie z wyjącą syreną na dachu remizy. Ale już niedługo usłyszymy coś więcej niż tylko głośny dźwięk. System Ostrzegania i Alarmowania Ludności (SOiA), który wdraża właśnie Państwowa Straż Pożarna, ma być nie tylko donośniejszy – ma być przede wszystkim mądrzejszy, szybszy i skuteczniejszy.
To jedna z największych inwestycji w bezpieczeństwo cywilne ostatnich lat – obejmie ponad 4 tysiące lokalizacji w całym kraju, kosztować będzie 175 milionów złotych, a pierwsze efekty usłyszymy jeszcze w tym roku. Wszystko po to, by ostrzeżenie o nadciągającym zagrożeniu dotarło na czas i tam, gdzie trzeba.
– Ustawa nakłada obowiązek na Państwową Straż Pożarną zbudowania ogólnopolskiej sieci, która by miała na celu ostrzeganie i alarmowanie, potocznie nazywamy ją SOiA. System polega na tym, że zbudujemy infrastrukturę, która w pierwszym etapie [...] zapewni dostęp do całej infrastruktury około ponad 1/3 populacji w naszym kraju – tłumaczy nadbryg. Józef Galica, zastępca Komendanta Głównego PSP.
Więcej niż syrena
Nowe syreny nie tylko wyją. Mówią. Ostrzegają. Tłumaczą. Dzięki technologii cyfrowej mogą emitować komunikaty głosowe dopasowane do konkretnej sytuacji. Powódź? Huragan? Pożar? Atak z powietrza? Mieszkańcy zagrożonych terenów usłyszą jasny komunikat: co się dzieje, co robić i gdzie się schronić.
– W chwili obecnej uruchamiamy syreny przy pomocy sygnału radiowego przede wszystkim, sygnały starego typu, natomiast tutaj główną różnicą będzie kwestia taka, że poza uruchomieniem sygnałów też będzie można wydawać komunikaty, czyli te systemy, w których będzie można wydać komunikat np. głosowy w danym obszarze – podkreśla kpt. Tomasz Kwiatkowski, oficer prasowy PSP w Wałbrzychu.
Wałbrzych też usłyszy nową jakość
Na Dolnym Śląsku nowoczesne systemy pojawią się w Wałbrzychu i okolicznych miejscowościach. System obejmie m.in. Komendę Miejską w Wałbrzychu: Jednostkę nr 1 przy ul. Przemysłowej i Jednostkę nr 2 przy ul. Ogrodowej, ale także Ochotnicze Straże Pożarne w Głuszycy Górnej, Mieroszowie i Boguszowie-Gorcach. To właśnie tam, gdzie najtrudniej dotrzeć i gdzie populacja jest rozproszona, nowe technologie mają największy sens.
– Są wytypowane 3 jednostki, te najdalej odsunięte bądź te, w których tak naprawdę populacja jest największa – dodaje Kwiatkowski.
Bezpieczny Internet i głos z nieba
Nowy system będzie nie tylko bardziej rozbudowany, ale też lepiej chroniony przed cyberatakami. W czasach, gdy zagrożenie przychodzi nie tylko z powietrza, ale i z sieci, to kluczowe.
– System musi być wykonany w dobrej technologii cyfrowej, ale przede wszystkim bezpiecznej, mam na myśli tutaj zabezpieczenia przed wszelkiego rodzaju cyberatakami – zaznacza Galica.
Co ważne, SOiA będzie w pełni zintegrowany z RSO, Alertem RCB, mediami lokalnymi i ogólnopolskimi. To oznacza, że alarm nie kończy się na dźwięku – trafi też do naszych telefonów, telewizorów, radia i internetu. I to w dwóch formach – dźwiękowej i wizualnej. Nowe rozporządzenie, które weszło w życie 31 maja, dokładnie reguluje sposoby ostrzegania i ich przebieg.
Alarm to dopiero początek
Bo ostrzec – to jedno. Ale przygotować – to drugie. Dlatego PSP nie kończy na infrastrukturze. Chce także edukować – od szkół po gospodarstwa domowe.
– Trzeba nie tylko edukować w zakresie alarmów, ale przede wszystkim, co zrobić, jak się zachować w sytuacji zagrożenia, jak udzielić pierwszej pomocy, jak sobie poradzić w trudnych warunkach – przypomina Galica. – Nie wiem, czy dzisiaj 100 proc. społeczeństwa jest w stanie po prostu przetrwać bez dostępu do radia, telewizji, komórki [...]. Każdy w domu powinien mieć dostęp do światła, do latarki, zwykłe, tranzystorowe radio na baterie. Mogą kiedyś uratować zdrowie i życie.
Dlaczego to ma znaczenie?
W epoce niepokoju – geopolitycznego, klimatycznego i informacyjnego – świadome i szybkie reagowanie może ratować życie. Nowy system ostrzegania to nie tylko technologia. To fundament odporności społecznej. Polska dołącza tym samym do krajów, które stawiają na inteligentne zarządzanie kryzysowe.
– Społeczeństwo jest uczulone na zagrożenia związane z wojną, z nalotem, ale tu nie tylko o to chodzi. [...] Mówimy też o wszelkiego rodzaju klęskach żywiołowych, więc jest to ochrona przed wiatrem, długotrwałymi pożarami, oczywiście przed odłamkami [...] czy zagruzowaniem – dodaje Galica.
Do końca 2025 roku – i dalej
Choć system ma być gotowy do końca 2025 roku, instalacja paneli fotowoltaicznych oraz dalsze integracje przewidziane są na początek 2026. Ale pierwsze nowoczesne syreny już wkrótce zadebiutują w przestrzeni publicznej. I kiedy następnym razem coś zawyje nad miastem, być może – usłyszymy także głos, który powie nam dokładnie, co robić.
I właśnie o to chodzi – by wiedzieć, zanim będzie za późno.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz