Ceny paliw w Polsce nieznacznie spadły, ale kierowcy nie odczują większej ulgi. Ekspert rynku paliw tłumaczy, dlaczego obniżki nie są bardziej wyraźne.
W mijającym tygodniu ceny paliw w Polsce spadły jedynie symbolicznie. Jak podaje money.pl, litr benzyny Pb95 potaniał średnio o 3 grosze i kosztuje 6,19 zł, a cena diesla spadła o 2 grosze do poziomu 6,37 zł za litr. Najtaniej Pb95 można zatankować w województwie świętokrzyskim (6,13 zł/l), a olej napędowy w województwie łódzkim (6,31 zł/l). Z kolei najwyższe ceny odnotowano na Mazowszu, gdzie benzyna kosztuje średnio 6,41 zł, a diesel 6,53 zł za litr.
Patrząc na malejące ceny hurtowe, wielu kierowców mogło liczyć na bardziej odczuwalne obniżki. Jednak – jak tłumaczy dr Jakub Bogucki, ekspert rynku paliw z e-petrol.pl, wpływ na sytuację mają czynniki, które „ciągną ceny w górę”.
– Mam wrażenie, że w ostatnich dniach nie docenia się tego, co mogłoby przynieść wzrost cen na stacjach – mówi ekspert.
Jednym z elementów, który skupił uwagę analityków, jest zapowiedź Donalda Trumpa o zwiększeniu wydobycia ropy naftowej w USA. Hasło „drill, baby, drill” pobudziło rynek, a prognozy mówiły nawet o spadku ceny benzyny poniżej 6 zł za litr. Jednak – jak zwraca uwagę dr Bogucki – popyt na paliwa pozostaje na przeciętnym poziomie, co nie oznacza automatycznych obniżek.
– To nie jest tak, że można ropy wydobyć, ile tylko dusza zapragnie, i wtedy ceny spadną. Mniej mówi się o tym, że ropa ropie nierówna, a na rynku pojawia się problem z dostępnością tzw. ciężkiej ropy – wyjaśnia ekspert.
Chodzi o surowiec wykorzystywany do produkcji paliw, który miesza się z lżejszymi frakcjami. Ciężka ropa pochodzi m.in. z Rosji i Iranu, objętych sankcjami, ale także z Kanady, której eksport do USA stoi pod znakiem zapytania. Donald Trump zapowiedział możliwość nałożenia ceł na kanadyjskie produkty, co mogłoby dodatkowo wpłynąć na sytuację na rynku paliw.
Prognozy dla kierowców na kolejny tydzień nie wskazują na gwałtowne zmiany. W dniach 3–9 lutego eksperci przewidują następujące ceny paliw w Polsce:
Eksperci nie wykluczają, że niektóre stacje mogą próbować poprawiać swoje marże, zwłaszcza w przypadku diesla.
– Cena paliwa na konkretnej stacji zależy od momentu zakupu w hurcie. Marża na oleju napędowym była ostatnio stosunkowo niska, więc przy obecnych spadkach właściciele stacji mogą próbować ją podnieść – dodaje dr Bogucki.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz