Nie było ofiar ani rannych. Kierowca był trzeźwy. Zawiniła chwila nieuwagi i warunki atmosferyczne.
W godzinach porannych autobus przegubowy komunkacji miejskiej skręcając z placu Kościelnego w ul. 1 Maja nie wyrobił na zakręcie. Pojazd przeszorował po fasadzie budynku sąsiadującego z Muzeum Porcelany. Obyło się bez ofiar i poszkodowanych. Ucierpiała jedynie ściana budynku, parapet zewnętrzny i sam autobus. Było co prawda ślisko, ale kierowca autobusu i tak otrzymał mandat w wysokości 1.500 zł za niedostosowanie się do warunków na drodze. No i przyjechała na miejsce "wielka" pomoc drogowa.
1 0
Zakładając że pojazd był sprawny technicznie i ogumienie też wystawienie mandatu za tak zwane niedostosowanie prędkości do panujących warunków to jakiś absurd. Moim zdaniem droga nie była odpowiednio potraktowana przez służby drogowe .patrząc na gabaryt i wąska uliczkę pod kątem 90 stopni to z pewnością prędkość była nie wielka. Zastanawia mnie jedno po co są prognozy pogody które z pewnością mówiły o gruntownych przymrozkach skoro niewiele się z tym robi. Wiadome jest że opona słabo sobie radzą na lodzie ,a tym bardziej kiedy skręcamy może dojść do utraty przyczepności i kontroli nad pojazdem. Wiadome jest też ,że kierowca musi jechać zgodnie po trasie i czasie to jego praca i nie ma wyboru . Winy doszukiwać należy się w nawierzchni a nie w kierowcy . Miejsce wypadku specyficzne i właściwie brak wykonania właściwej możliwości reakcji z racji bliskości budynków tuż przy jezdni i wąskiej ulicyoraz gabarytu autobusu . Każdy podmiot ma ściśle sprecyzowany plan działań oparty o przepisy. Moim zdaniem system zawodzi skoro dochodzi do takich sytuacji.Warto może by pomyśleć o zmianie przepisów by minimalizować takie wypadki, a nie karać mandatem bo tak najprościej .Sam byłem świadkiem jednej zimy jak radiowóz oznakowany uderzył w nieoznakowany na łuku drogi w Szczawnie. Prędkości były znikome a i tak tańczył po drodze bez możliwości skutecznego ominięcia pojazdu.