Zamknij

Dolnośląscy Terytorialsi na pełnych obrotach – nowy rok, nowe wyzwania!

10:42, 04.03.2025 Aktualizacja: 10:53, 04.03.2025
Skomentuj

Ledwo się rok zaczął, a żołnierze 16 Dolnośląskiej Brygady Obrony Terytorialnej już w biegu – i to nie byle jakim, bo z mapą w jednej ręce, bronią w drugiej i azymutem w głowie. Jak przystało na prawdziwych Terytorialsów, zamiast zimowego odpoczynku, mogli potwierdzić swoje umiejętności poruszania się w zimowym i nie tylko terenie.

Neogotyckie klimaty survivalowe

Na początek – Pałac Marianny Orańskiej w Kamieńcu Ząbkowickim . Brzmi jak sceneria do filmu kostiumowego? Być może, ale zamiast balów i wykwintnych kolacji były szkolenia z taktyki w terenie zurbanizowanym. Żołnierze wyznaczali kierunki marszu na azymut wykorzystując  przyrządy nawigacyjne, określali swoje położenie oraz „pracowali na mapach”, przy okazji nabrali pewności, że zabawa w chowanego "na wojskowo" to zupełnie inna liga.

Walka, ewakuacja i… aplikacje?

Jak zawsze, w programie nie mogło zabraknąć radzenia sobie w niebezpiecznej sytuacji. Tym razem były to arkana medycyny pola walki – czyli umiejętności, które przydają się nie tylko w wojsku. Ewakuacja rannych, samopomoc i szybkie opatrywanie – dzięki temu Terytorialsi nabyli wiedzę i praktykę, jak sobie radzić nawet w najtrudniejszych warunkach.

Ale uwaga, mamy też nowinkę technologiczną! Po raz pierwszy zastosowano aplikację Tactical Awareness(Assault) Kit (TAK). Brzmi jak wojskowa wersja Google Maps, ale w rzeczywistości to coś o wiele bardziej zaawansowanego – pomaga planować działania taktyczne i analizować misje. Czyli Terytorials nie tylko biegną w dobrej stronę, ale także uwzględniając kwestię, dlaczego tam biegną.

Strzelanie, marsz i trening jak z gier komputerowych

W Kotlinie Kłodzkiej nasi Terytorials doskonalili swoje umiejętności strzeleckie – i to w ruchu. Strzelanie podczas marszu, praca z bronią i działanie w „buddy teamach” (co oznacza ogień w parach) – wszystko po to, by nikt nie czuł się samotny w ogniu walki.

Z kolei w powiecie złotoryjskim szkolenie przybrało bardziej wirtualnego charakteru – internetowego! Żołnierze przenieśli się na wirtualną strzelnicę, gdzie szlifowali celność i szybkość reakcji, albo coś jak popularny FPS-y, tylko bez opcji „respawn”.

Patrol i scenariusz jak z filmów akcji

Na deser odbyło się szkolenie z patrolowania. Żołnierze doskonalili właściwe zachowania po wykryciu niebezpieczeństwa oraz zatrzymania osoby potencjalnie niebezpiecznej, a następnie jej przeszukanie i zabezpieczenie.

Po kilku miesiącach działań związanych z usuwaniem skutków sytuacji kryzysowych, Terytorialsi wracają do regularnych ćwiczeń z nową energią i możliwością podjęcia działań . A biorąc pod uwagę tempo, w jakim to robią, można powiedzieć że w tym roku będzie to wręcz maraton ćwiczeniowy – bez taryfy ulgowej, ale z porządną dawką adrenaliny! 💪🔥

(.ms)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%