Są złodzieje, którzy działają z finezją, są tacy, którzy próbują być jak James Bond, a są też tacy, którzy po prostu... wrzucają wszystko do jednego garażu i liczą, że nikt nie zauważy. Niestety, pech chciał, że policja zauważyła – i tak oto zakończyła się „kariera” trójki miłośników cudzej własności.
Funkcjonariusze ze Świebodzic i Słotwiny postanowili sprawdzić pewien garaż w Świdnicy, w którym – jak wynikało z ich ustaleń – miało znajdować się coś więcej niż tylko stare opony i rowery. Nie pomylili się. W środku czekała prawdziwa „wyprzedaż garażowa” bez ceny wywoławczej: elektronarzędzia, rowery, hulajnogi, przewody miedziane i różne elementy samochodowe – krótko mówiąc, jeśli coś mogło mieć jakąkolwiek wartość, było tam.
Gospodarze tej nietypowej „sklepowej witryny” – 27-letnia kobieta oraz dwóch panów w wieku 54 i 26 lat – zostali natychmiast zatrzymani. Przy okazji policja znalazła także porcje metamfetaminy i marihuany, więc można powiedzieć, że podejrzani dbali o to, by ich „biznes” miał dodatkowy aspekt rozrywkowy.
Skradzione rzeczy pochodziły z różnych miejsc w Świebodzicach, gminie Świdnica, samej Świdnicy, a nawet z powiatu wałbrzyskiego. Wartość łupów oszacowano na 70 tysięcy złotych.
Teraz cała trójka ma poważne kłopoty. 27-latka i 54-latek mogą spędzić za kratami nawet 10 lat. Ale prawdziwy rekordzista, 26-latek, który ma na koncie aż 19 przestępstw i jest recydywistą, może dostać nawet 15 lat. Zamiast planować kolejne włamania, przez długi czas będzie mógł planować... rozkład spacerów po więziennym spacerniaku.
A morał tej historii? Jeśli już chcecie przechowywać łupy w garażu, upewnijcie się, że nie wie o nich cała okolica. Albo, jeszcze lepiej – po prostu nie kradnijcie.
źródło: KPP Świdnica
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz