Sołtysi – strażnicy wsi, pogromcy biurokracji, specjaliści od wszystkiego – od dziur w drodze po organizację dożynek. 11 marca to ich dzień, więc i w Mieroszowie odbyła się uroczysta feta na cześć tych lokalnych bohaterów. Burmistrz Andrzej Lipiński zaprosił sołtysów i przedstawicieli rad sołeckich do Urzędu Miejskiego, by uhonorować ich ciężką pracę i wręczyć im podziękowania oraz upominki.
Wyróżnienie specjalne otrzymała czwórka sołtysów, którzy w czasie zeszłorocznej powodzi pokazali, że sołtys to nie tylko gospodarz wsi, ale i prawdziwy superbohater. Tadeusz Wendycz z Rybnicy Leśnej, Dominika Zimnowodzka z Sokołowska, Maja Sadowy z Kowalowej oraz Artur Wielgus z Golińska zasłużyli na szczególne uznanie za swoje zaangażowanie. Nie wiemy, czy mają peleryny, ale wiemy na pewno, że gdyby mogli, zatrzymaliby wodę własnymi rękami.
Sołtys to zawód pełen wyzwań – niby nie noszą koron, ale muszą rozwiązywać królewskie problemy, od naprawy mostków po pogodzenie zwaśnionych sąsiadów. Historia tej funkcji sięga XII wieku, a kiedyś sołtysi mieli nawet większy prestiż niż niejedna szlachecka rodzina. I choć dziś nie muszą już walczyć o wpływy z rycerstwem, to nadal są pierwszą linią obrony przed codziennymi problemami mieszkańców.
Sołtysi gminy Mieroszów – czapki z głów! A wszystkim, którzy nadal nie doceniają ich pracy, proponujemy przez jeden dzień odpowiadać na pytania mieszkańców o to, kiedy wreszcie naprawią tę drogę do sklepu i kto ukradł tablicę z nazwą wsi. Gwarantujemy, że po takiej próbie każdy doceni ich robotę!
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz