Zamknij

Społeczne lodówki w Wałbrzychu? Raczej lodowaty żart z empatii

15:00, 21.04.2025
Skomentuj Marek Szeles Marek Szeles

Po świętach — tych rodzinnych, suto zastawionych, pełnych rozmów i przesytu — zostajemy z resztkami jedzenia. Ciasto, którego nikt już nie może przełknąć. Sałatka, której nikt nie zabrał. Chleb, którego szkoda wyrzucić. W głowie zapala się dobre światło: może oddam to komuś, komu się przyda. W końcu są przecież społeczne lodówki. Tylko że w Wałbrzychu... nie działają. Albo wręcz: nie istnieją.

Organizacje, które się chwalą. I zapominają, że trzeba działać dalej

W internecie wszystko wygląda jak trzeba. Są adresy: ul. Mickiewicza 26, ul. Niepodległości 154, ul. Łokietka 7 przy Schronisku dla Zwierząt. Jest nawet piękny filmik z 2021 roku promujący jedną z lodówek.

Film zobaczysz tutaj

Tyle że dziś — w 2025 roku — to tylko cyfrowe duchy.

Jedna lodówka nie istnieje. Druga stoi z przeciętym kablem zasilania, w środku goręcej niż na balkonie w lipcu. Trzecia dostępna tylko, gdy otwarte jest schronisko. W święta? Zapomnij.

Lodówki społeczne, które miały być symbolem miejskiej solidarności i troski, są dziś raczej pomnikiem zaniechania. I bolesnym rozczarowaniem dla tych, którzy chcieli zrobić coś dobrego.

Dobroć mieszkańców vs. obojętność systemu

Problem nie leży w ludziach. Wałbrzyszanie, jak wielu Polaków, chcą pomagać. Mamy dobre odruchy. Potrafimy się dzielić. Ale gdzie skierować te dobre intencje, skoro realna pomoc nie działa? Kiedy trafiamy pod zamknięte drzwi albo do pustej, odłączonej lodówki, z której bardziej bije frustracja niż chłód?

Organizatorzy takiej pomocy jakby zapomnieli, że inicjatywa to dopiero początek. Nie wystarczy zamontować lodówki i wstawić posta na Facebooku. Potrzeba dbałości. Potrzeba aktualizacji informacji. Potrzeba zaangażowania nie tylko przed kamerą, ale i wtedy, gdy nikt nie patrzy.

Symbole zawiedzionej nadziei

Największym grzechem nie jest to, że coś się zepsuło. Zepsuć się może wszystko — sprzęt, inicjatywa, plan. Grzechem jest zostawić to bez opieki. Bez informacji. Bez aktualizacji danych, które do dziś wprowadzają ludzi w błąd. Bo tak, jak można rozdawać jedzenie, tak można też rozdawać złudzenia. A te bolą bardziej.

Czy ktoś wyciągnie wnioski? Czy w czasie kolejnych świąt — albo po prostu w codziennym życiu — społeczne lodówki w Wałbrzychu będą realną odpowiedzią na głód i nadmiar, a nie tylko wirtualnym znakiem dobrej woli?

Czas przestać udawać

Pomoc społeczna nie może być jedynie PR-em. Nie może kończyć się tam, gdzie kończy się relacja w lokalnych mediach. Miasto, które chce być społeczne, musi być też uczciwe wobec swoich mieszkańców — tych, którzy chcą dawać, i tych, którzy potrzebują.

Społeczna lodówka to nie jest kosztowny projekt. Ale jej brak — zwłaszcza gdy wciąż wisi na mapach i w artykułach — kosztuje coś o wiele cenniejszego: zaufanie.

 

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%