Gdyby o przyszłości Polski decydowało Szczawno-Zdrój, wybory prezydenckie zakończyłyby się już w I turze. Rafał Trzaskowski zdobył tam ponad 51% głosów, deklasując rywali i pokazując, że w uzdrowiskowym sercu regionu wałbrzyskiego nie ma miejsca na polityczną letniość. Ale to dopiero początek – przed nami druga tura, która może przesądzić o kierunku, w jakim pójdzie cały kraj. I wszystko wskazuje na to, że emocje dopiero się rozkręcają.
To był nokaut
W Szczawnie-Zdroju Rafał Trzaskowski nie tylko wygrał – on rozbił bank. 51,89% – wynik, o którym inni kandydaci mogli tylko pomarzyć. Gdyby Polska głosowała jak to uzdrowiskowe miasteczko, wybory byłyby już rozstrzygnięte. Ale ten wynik to coś więcej niż lokalna ciekawostka. To symbol rosnącej determinacji wyborców, którzy nie chcą wybierać „mniejszego zła”, tylko jasno opowiadają się po jednej stronie sporu o przyszłość kraju. W Szczawnie-Zdroju ta strona została już określona. Czas na inne miejscowości.
Trzaskowski wygrywa na Dolnym Śląsku, w powiecie wałbrzyskim i w samym wałbrzychu
Na Dolnym Śląsku Trzaskowski wyprzedził Karola Nawrockiego o ponad 11 punktów procentowych (36,52% do 25,51%). W powiecie wałbrzyskim – różnica była jeszcze większa. A w samym Wałbrzychu? Tam przewaga kandydata Koalicji Demokratycznej tradycyjnie jest bardzo duża. Ten region Polski mówi godnie, że chce Polski otwartej, obywatelskiej, europejskiej.
Ale są też miejsca, gdzie walka była wyrównana do ostatniego procenta. Czarny Bór – niewielka gmina, a jednak jej wyniki jakby skopiowane z ogólnopolskiej mapy. Trzaskowski – 30,42%, Nawrocki – 29,31%, Mentzen – 17,45%. Tu nie było łatwych zwycięstw. Tu wszystko rozstrzygało się na granicy błędu statystycznego.
II tura: zderzenie dwóch światów
Przed nami decydujące starcie. Trzaskowski i Nawrocki. Dwa nazwiska, za którymi stoją dwie całkowicie różne wizje Polski. Jedna – demokratyczna, nastawiona na współpracę z Unią Europejską, na prawa człowieka, na samorządność. Druga – konserwatywna, narodowa, odwołująca się do tradycji i silnego państwa.
W tej walce nie ma miejsca na obojętność. Trzaskowski sam przyznaje, że różnice między kandydatami są „na żyletki”. Jeden głos może przechylić szalę. Jeden głos może zdecydować o tym, czy Polska cofnie się o krok, czy pójdzie do przodu.
1 czerwca – wybierz Polskę, w którą wierzysz
1 czerwca to nie tylko data w kalendarzu. To dzień, w którym możesz wpisać się w historię. Nieważne, czy jesteś z dużego miasta, czy z małej miejscowości – Twój głos waży tyle samo. Szczawno-Zdrój już pokazało, że ma odwagę wybierać jasno i zdecydowanie. Pytanie tylko – czy reszta kraju pójdzie jego śladem? I którą drogą pójdziemy w przyszłość?
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz