Rozkłady jazdy Kolei Dolnośląskich coraz śmielej wykraczają poza granice regionu, a tegoroczna oferta wakacyjna potwierdza, że pociąg może być równie atrakcyjnym środkiem transportu, co samochód czy samolot. Po sukcesie ubiegłorocznych kursów, w czerwcu wraca bezpośrednie połączenie Wrocław–Świnoujście, które zaoferuje podróżnym nowoczesny skład Impuls z klimatyzacją, Wi-Fi, gniazdkami elektrycznymi i przestrzenią na bagaże, rowery czy wózki dziecięce. W czasach, gdy coraz więcej osób szuka ekologicznych alternatyw dla jazdy samochodem, pięciogodzinna trasa nad Bałtyk staje się nie tylko wygodna, ale i… modna.
Kolej łączy regiony i ludzi
Ponad 7,5 tysiąca pasażerów, z których znaczna część nie mieszka na Dolnym Śląsku, skorzystało w zeszłym roku z „Nadmorskiego” – dowód, że mieszkańcy Lubuskiego czy Zachodniopomorskiego także doceniają bezpośrednie, szybkie połączenia. To znak, że kolej staje się spoiwem między województwami, a nie tylko środkiem transportu lokalnego. Z perspektywy strategicznej, wzmocnienie takiej oferty to inwestycja w turystykę przekrojową – od Wrocławia przez Legnicę, Lubin, Głogów, Zieloną Górę i Szczecin aż po Międzyzdroje i Świnoujście.
Retro na torach i powrót do gór
Nie sposób jednak oprzeć się pokusie, by spojrzeć w głąb regionu – tu również dzieje się sporo. Po ćwierć wieku przerwy do Karpacza wróci pociąg, otwierając mieszkańcom i turystom dostęp do Karkonoszy. Dwanaście par połączeń w tygodniu i dodatkowe kursy w weekendy, w tym cztery… zabytkowymi składami Klubu Sympatyków Kolei, zapowiadają sezon pełen nostalgii i przygód na torach. Regularne „retro” to nowinka w naszym regionie, powielająca pomysł wielkopolskich kolei na kursy Wolsztyn–Poznań, które przyciągają miłośników dawnych czasów i technologii kolejowej.
Między morzem a górami
Nowa i odnowiona siatka połączeń sprawia, że Dolny Śląsk staje się jednocześnie bramą do Bałtyku i Karkonoszy. Miłośnicy plażowania mogą wybrać się nad morze już w trzy tygodnie po początku astronomicznego lata – pociąg KD Premium Nadmorski odjedzie 21 czerwca i będzie kursować do 31 sierpnia, w każdy weekend oraz 19 czerwca i 15 sierpnia. Z kolei fani górskich wycieczek ruszą do Karpacza z Wrocławia w ponad 2 godziny i 20 minut, a króciutka relacja ze Szklarskiej Poręby lub Jeleniej Góry do Świeradowa-Zdroju czy Karpacza będzie niemal… miejską linią tramwajową.
Komfort i dostępność za jednym biletem
Bilety na wszystkie połączenia dostępne są w aplikacji KOLEO, w kasach Kolei Dolnośląskich oraz u obsługi pociągu. W praktyce oznacza to zakończenie ergotyzmu – planowanie podróży wieloma aplikacjami czy nawigację między kilkoma przewoźnikami. Jeden zakup, jedna podróż, jeden rozkład. To wygoda, której wciąż brakuje na wielu trasach krajowych.
Czy to początek większej zmiany?
Pytanie brzmi: czy ta letnia ofensywa Kolei Dolnośląskich to tylko sezonowy eksperyment, czy trwały krok ku nowej kulturze podróżowania w Polsce? Jeśli liczby z ubiegłego roku i determinacja zarządu KD będą dobrym prognostykiem, możemy oczekiwać, że region znów pokaże, iż kolej potrafi być tania, szybka, komfortowa i – co równie ważne – przyjazna środowisku. A przy tym łączyć ludzi – tych, którzy wybierają Bałtyk, i tych, którzy wolą karkonoskie szlaki. Bo przecież lato zaczyna się na torach.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz