Zamknij

Wrocław w kolorach tęczy. Marsz Równości bez incydentów – ale pamięć o przemocy wciąż żywa

11:20, 09.06.2025 Aktualizacja: 11:30, 09.06.2025
Skomentuj

W sobotę 7 czerwca centrum Wrocławia zalała fala kolorów, muzyki i pozytywnej energii. Blisko 10 tysięcy osób przeszło ulicami miasta w ramach 17. Wrocławskiego Marszu Równości. Choć tegoroczna edycja przebiegła wyjątkowo spokojnie, uczestnicy i organizatorzy nie zapomnieli o trudnej historii tego wydarzenia. Bo chociaż dziś było bezpiecznie, Wrocław jeszcze kilka lat temu widział na swoich ulicach agresję, wulgaryzmy, a nawet przemoc fizyczną wobec osób LGBTQ+.

Marsz bez incydentów – wreszcie

Po godzinie 14:00 z placu Wolności ruszył tłum – uśmiechnięci ludzie, tęczowe flagi, transparenty, dźwięki muzyki i wspólne hasła: „Miłość to miłość”, „Równość nie boli”, „Wolność, równość, akceptacja”. Wśród uczestników – rodziny z dziećmi, osoby starsze, studenci, aktywiści, przedstawiciele organizacji i politycy. Całe wydarzenie, zabezpieczane przez setki funkcjonariuszy, przebiegło bez zakłóceń.

To ważne. Bo jeszcze niedawno takie zgromadzenia spotykały się z jawną wrogością.

Agresja, która nie poszła w zapomnienie

Marsz Równości we Wrocławiu nie zawsze kończył się spokojnie. W 2019 roku grupa kilkudziesięciu agresywnych mężczyzn próbowała zablokować pochód. Dochodziło do przepychanek, w stronę uczestników poleciały jajka, a interweniująca policja zatrzymała wtedy kilkanaście osób. Wcześniej, w 2018 roku, uczestników marszu obrzucano butelkami i petardami – w jednym przypadku doszło do podpalenia tęczowej flagi, a napastnicy krzyczeli hasła o „dewiacjach” i „zboczeńcach”.

Rok 2021 również nie należał do spokojnych – choć fizycznych ataków było mniej, kontrmanifestanci nie szczędzili wulgaryzmów, a w sieci pojawiły się wezwania do "rozpędzenia marszu". W kolejnych latach organizatorzy i służby zaczęli lepiej przygotowywać się do ochrony wydarzenia, ale przez długi czas uczestnictwo w Marszu Równości oznaczało ryzyko spotkania z agresją – słowną, fizyczną, symboliczną.

Tęczowy krasnal – symbol zmiany

Tegoroczny marsz to nie tylko manifestacja, ale też symboliczny krok w stronę większej otwartości. Wrocław zyskał nowego krasnala – Równiczka, który stanął w przestrzeni miejskiej jako symbol wsparcia dla równości i różnorodności. Ma tęczową czapkę, szeroki uśmiech i transparent z napisem „Równość”. Dla społeczności LGBTQ+ to coś więcej niż dekoracja – to wyraz uznania, że ich obecność w mieście jest nie tylko tolerowana, ale też zauważana i doceniana.

– Dla nas ten krasnal to znak, że Wrocław nie udaje, że nas nie ma. To miasto mówi nam: jesteście tu mile widziani. I to ma znaczenie – mówiła jedna z uczestniczek marszu, trzymając córkę za rękę.

Bezpiecznie, ale nie neutralnie

Choć tegoroczny marsz był spokojny, nie oznacza to, że walka o równość się skończyła. Osoby LGBTQ+ nadal spotykają się z dyskryminacją, hejtem i wykluczeniem. Jednak obecność tysięcy ludzi na ulicach Wrocławia pokazuje, że Polska się zmienia – i że Wrocław chce być częścią tej zmiany.

To był marsz bez incydentów. Ale też marsz z pamięcią – o latach, kiedy trzeba było iść z podniesioną głową mimo strachu. I z nadzieją – że takie dni jak ten nie będą już wyjątkiem, ale normą.

[FOTORELACJA]416[/FOTORELACJA]

 

(.ms)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%