Zamknij

Robert Bąkiewicz na celowniku policji po demonstracji w Wałbrzychu

.ms 08:30, 02.08.2025 Aktualizacja: 08:34, 02.08.2025
Skomentuj

26 lipca 2025 roku plac Magistracki w centrum miasta stał się areną kontrowersyjnej pikiety, która – zdaniem służb porządkowych – nie miała prawa się odbyć. Podczas gdy kilkadziesiąt osób zgromadziło się, by wyrazić swoje poglądy w ramach protestu antyemigracyjnego, policja szybko rozwiązała zgromadzenie, uznając je za nielegalne. Organizatorem protestu był Robert Bąkiewicz – lider Ruchu Obrony Granic, który od lat stawia siebie w opozycji do polityki migracyjnej i europejskich decyzji w tej sprawie.

Nielegalna pikieta - Bąkiewicz broni się przed zarzutami

Zgromadzenie zostało zwołane zgodnie z obowiązującym prawem. To policja, a nie my, złamali przepisy” – mówił Robert Bąkiewicz w swoich oświadczeniach po zdarzeniu. Z perspektywy organizatorów, cała sytuacja jest kolejną „polityczną nagonką” wymierzoną w ich ruch, który od sprzeciwia się masowej migracji. Pikieta, mimo że była niezgłoszona do magistratu, miała stanowić wyraz obywatelskiego protestu. Bąkiewicz, który od lat tworzy atmosferę „imigracyjnego zagrożenia”, nie ukrywał swojego rozczarowania. Dla niego to kolejny przykład ograniczania wolności słowa i zgromadzeń w Polsce.

Jednak, jak podkreślają przedstawiciele dolnośląskiej policji, to właśnie brak zgłoszenia zgromadzenia do władz lokalnych stanowi kluczowy punkt sprawy. Zgodnie z przepisami prawa, organizowanie protestów bez uprzedniego poinformowania odpowiednich służb stanowi wykroczenie. To właśnie ten element, zdaniem policji, mógł narazić organizatorów na poważne konsekwencje prawne.

Ruch Obrony Granic – symbol buntu czy zagrożenie porządku publicznego?

Ruch Obrony Granic, któremu przewodzi Robert Bąkiewicz, od lat wzbudza kontrowersje w polskim życiu politycznym. Choć organizacja twierdzi, że jej celem jest obrona granic narodowych i sprzeciw wobec niekontrolowanej imigracji, krytycy niejednokrotnie zarzucali jej działania nacechowane radykalizmem i ksenofobią. Ostatnio pojawił się reportaż dziennikarski pokazujący, że działania Bąkiewicza na granicy polsko-niemieckiej mają charakter głównie propagandowy. Ponadto zgromadzenia organizowane przez Ruch są często obciążone ostrymi hasłami i ksenofobią, które w wielu przypadkach wywołują napięcia społeczne. Wałbrzych, zatem, stanowi tylko jeden z wielu punktów na mapie protestów, które odbyły się w Polsce pod sztandarem tego ruchu.

Wielu zastanawia się, na ile takie manifestacje mają realny wpływ na społeczne i polityczne nastroje w Polsce. Z jednej strony jest to widoczny przejaw sprzeciwu wobec polityki rządu, z drugiej zaś – pytanie o granice, jakie powinny obowiązywać w organizowaniu protestów publicznych, które mogą zakłócać porządek publiczny.

Przewodniczący zgromadzenia – odpowiedzialność i konsekwencje

Policja prowadzi czynności dochodzeniowe wobec organizatorów nielegalnej pikiety, w tym samego Bąkiewicza. W sprawie pojawiły się już pierwsze zarzuty – organizowanie zgromadzenia bez zgłoszenia stanowi wykroczenie, za które grozi kara grzywny lub ograniczenie wolności. Funkcjonariusze twierdzą, że będą badać także zachowanie uczestników wydarzenia, które – ich zdaniem – mogło zakłócić porządek publiczny.

Dla Bąkiewicza cała sprawa to nic innego jak kolejny przejaw ograniczania wolności. „To nagonka na nasze działania, które mają na celu obronę polskich granic przed niekontrolowaną migracją. Czasem trzeba postawić opór wobec narzucanych z góry politycznych decyzji, które nie są zgodne z wolą obywateli” – komentuje lider Ruchu Obrony Granic.

Polityczna gra na granicy prawa

Nie ma wątpliwości, że sprawa Bąkiewicza wychodzi poza zwykłe wykroczenie. To element szerszej gry politycznej, która w ostatnich latach staje się coraz bardziej zacięta. Z jednej strony mamy społeczną mobilizację, której celem jest obrona suwerenności i tradycyjnych wartości, z drugiej zaś – krytykę tych działań jako zagrożenie dla porządku publicznego. Niezależnie od tego, jak oceniać same protesty, jedno jest pewne – społeczeństwo i władze będą musiały odpowiedzieć na pytanie, gdzie kończy się wolność słowa, a gdzie zaczyna się odpowiedzialność za jej konsekwencje.

Co dalej?

Wciąż nie wiadomo, jakie będą dalsze kroki w tej sprawie. Ostateczna decyzja dotycząca ukarania organizatorów nielegalnej pikiety będzie zależała od wyników dochodzenia, a także ewentualnych decyzji sądowych. Jedno jest pewne: ta sprawa wzbudzi jeszcze wiele emocji, zarówno wśród zwolenników, jak i przeciwników działań Roberta Bąkiewicza. Wałbrzych stał się areną tych kontrowersyjnych wydarzeń. Paradoksem jest, że jest to miasto, które po II wojnie światowej stało się, miejscem docelowym ludzi o wielu narodowościach: polskiej, niemieckiej, żydowskiej, greckiej, łemkowskiej, czeskiej czy reemigrantów z Francji. 

(.ms)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu tvwalbrzych.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

0%