Zamknij

Szkoły w Wałbrzychu na starcie roku: pełne klasy, wolne etaty

Marek Szeles Marek Szeles 13:04, 01.09.2025 Aktualizacja: 13:09, 01.09.2025
Skomentuj

1 września 2025 roku w Wałbrzychu naukę rozpoczęło 13 414 dzieci i młodzieży – od przedszkoli po szkoły ponadpodstawowe. W szkołach podstawowych uczy się 6 214 uczniów, z czego 747 to pierwszoklasiści. Nowy rok oznacza nowe wyzwania, ale także powrót starych problemów – w lokalnej oświacie brakuje rąk do pracy.

Z danych Urzędu Miasta wynika, że na dzień 29 sierpnia w wałbrzyskich placówkach pozostawało ponad 25 etatów i blisko 370 godzin dydaktycznych tygodniowo nieobsadzonych. Najwięcej wakatów dotyczy nauczycieli współorganizujących kształcenie (7 etatów), psychologów (2,5 etatu), pedagogów (2 etaty) czy wychowania przedszkolnego (2,5 etatu). Brakuje też przedmiotowców: matematyków, polonistów, anglistów czy germanistów. Największa dziura kadrowa dotyczy jednak nauczycieli zawodu – aż 120 godzin tygodniowo.

„Gasimy pożary nadgodzinami”

Początek roku to ogromna radość dla dzieci i nauczycieli, ale braki kadrowe przyćmiewają entuzjazm – przyznaje dyrektorka jednej z podstawówek. – W całym Wałbrzychu problem dotyczy głównie nauczycieli wspomagających, psychologów i przedmiotowców z kilku dziedzin. Korzystamy z nadgodzin i pomocy emerytów czy studentów, ale to gaszenie pożarów, nie systemowe rozwiązanie. - dodaje

Podobne głosy słychać w innych szkołach. – Kiedy nie ma nauczyciela chemii czy biologii, dyrekcja prosi nas o dodatkowe godziny. To odbija się na jakości pracy i zdrowiu kadry. Niektórzy pracują ponad siły – mówi anonimowo nauczycielka z jednego z wałbrzyskich zespołów szkół.

Podwyżki nie zatrzymały odpływu

Choć w ostatnich latach rząd chwalił się dużymi podwyżkami – sięgającymi nawet 30% – sytuacja na rynku pracy nauczycieli nie uległa zasadniczej poprawie. W całym kraju wakaty szacuje się na ponad 20 tysięcy. Dlaczego? Po pierwsze, pensja startowa młodego pedagoga wciąż jest niewiele wyższa od płacy minimalnej.

Absolwenci po studiach wolą pójść do korporacji albo do sektora prywatnego, gdzie zarobią więcej i mają mniej stresu. W szkołach często zostają tylko pasjonaci – a i oni szybko się wypalają – komentuje nauczyciel z Wałbrzycha.

Po drugie, to nie tylko kwestia pieniędzy. – Podwyżki były potrzebne, ale one nie zmieniają klimatu pracy. Biurokracja, ogrom obowiązków, konflikty z rodzicami – to sprawia, że wielu rezygnuje – mówi dyrektor jednej z wałbrzyskich placówek oświatowych.

Brak młodych, zawód się starzeje

Statystyki są bezlitosne – w Polsce tylko 5% nauczycieli ma mniej niż 30 lat. Studia pedagogiczne nie przyciągają już tłumów, a połowa absolwentów deklaruje, że nie chce związać kariery zawodowej ze szkołą.

Nauczyciele to grupa, która się starzeje. Coraz częściej opieramy się na osobach w wieku emerytalnym. Brakuje świeżej krwi, nowych pomysłów, energii – podkreśla jedna z dyrektorek wałbrzyskiej szkoły.

Systemowe rozwiązania zamiast doraźnych działań

Eksperci od lat podkreślają, że sama poprawa wynagrodzeń nie rozwiąże problemu. Potrzebne są programy stypendialne, ułatwienia dla studentów pedagogiki, wsparcie w rozwoju zawodowym i – przede wszystkim – odbudowanie prestiżu zawodu.

Na razie jednak szkoły w Wałbrzychu, podobnie jak w całym kraju, zaczynają rok z niedoborem kadr. Nauczyciele dwoją się i troją, żeby uczniowie nie odczuli braków, ale każdy kolejny wrzesień przypomina, że polska edukacja wymaga nie tylko kosmetyki, lecz głębokiej reformy.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%