Wałbrzych ma swoje kopalnie, zabytki, sportowców – ale ma też coś, czego nie da się zamknąć w statystyce ani tabelce: taniec, który od trzech dekad zmienia ludzi. I właśnie o tym jest rozmowa z Markiem i Piotrem Szewczykami – ojcem i synem, którzy stworzyli Szkołę Tańca CORDEX i przez 30 lat zrobili z niej nie tylko markę, ale zjawisko społeczne.
Zaczynali w szkolnej sali na Podzamczu, z kilkoma parami i marzeniem większym niż ówczesne realia. W czasach, gdy Wałbrzych tracił kopalnie i własny rytm, oni dawali ludziom coś, co pozwalało się podnieść z kolan i… ruszyć w rytm muzyki. Dziś przez CORDEX przewijają się setki dzieci, młodzieży i dorosłych, a jego tancerze reprezentują miasto na mistrzostwach Europy i świata.
To nie jest rozmowa tylko o medalach i pucharach. To rozmowa o wychowaniu, o relacjach, o tym, jak taniec buduje charakter i wyciąga młodych ludzi z telefonów prosto na parkiet. O projektach społecznych, tańcu na wózkach, pracy z dziećmi z domów dziecka. O tym, że taniec to nie tylko rumba i samba – to terapia, dyscyplina i reset dla głowy.
Marek Szewczyk opowiada o tym, jak sportowiec wychował tancerza. Piotr Szewczyk – jak nieśmiały chłopak stał się ambasadorem Wałbrzycha na europejskich parkietach.
Są też anegdoty, śmiech i konkret:
To nie jest wywiad o tańcu. To jest historia o mieście, które nauczyło się ruszać w rytm muzyki – mimo wszystko.
Zobacz rozmowę z Markiem i Piotrem Szewczykami i poznaj historię, w której Wałbrzych tańczy od 30 lat.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz