Karol Nawrocki zjawił się w Wałbrzychu z mocnym hasłem i jeszcze mocniejszym przekonaniem, że wie, co chce powiedzieć. Problem w tym, że – jak się szybko okazało – niekoniecznie wie, gdzie przyjechał i do kogo mówi. Zamiast konferencji prasowej, mieszkańcy dostali wiec. Zamiast odpowiedzi – slogany. A dziennikarze? Stali się statystami w widowisku pod tytułem „kandydat wie lepiej”.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz