To historia wydarzyła się w Jedlinie-Zdroju. Zaczyna się jak rodzinny dramat, a kończy policyjną interwencją i sądowym aresztem. 26-letni mieszkaniec powiatu wałbrzyskiego w jeden dzień złamał nie tylko prawo, ale i zaufanie najbliższych. Ukradł bratu samochód wart 20 tysięcy złotych, włamał się do komórki ojca i zabrał ponad 7 tysięcy w gotówce. Na tym jednak nie koniec.
Zatrzymany przez funkcjonariuszy z Głuszycy mężczyzna miał przy sobie nie tylko kluczyki do auta i część skradzionych pieniędzy, ale też narkotyki – metamfetaminę i marihuanę. Wraz z nim zatrzymano 18-letnią kobietę, która również posiadała środki odurzające. Oboje trafili do aresztu. On – na mocy decyzji sądu. Ona – z zarzutem, który może skończyć się więzieniem.
Zdrada, nie tylko wobec prawa
Do zdarzeń doszło 5 lipca. Z pozoru spokojny dzień w Jedlinie-Zdroju zmienił się w punkt zwrotny dla całej rodziny. 26-latek nie wahał się sięgnąć po cudzą własność – ale nie obcego, tylko brata. Chwilę później wyłamał drzwi do komórki swojego ojca i zabrał gotówkę, która – można przypuszczać – miała inne przeznaczenie niż wsparcie nałogów i ucieczkę przed odpowiedzialnością.
To nie był przypadkowy skok. To była decyzja, która rozbiła rodzinne relacje i pokazała, jak cienka potrafi być granica między bliskością a przestępstwem, kiedy w grę wchodzi uzależnienie, lekkomyślność albo desperacja.
Policjanci nie tracą czasu
Głuszyccy funkcjonariusze zadziałali błyskawicznie. Już następnego dnia ustalili miejsce pobytu sprawcy – ulica Wrocławska w Wałbrzychu. Tam, w zaparkowanym aucie, znaleźli 18-letnią pasażerkę za kierownicą i jego – na tylnym siedzeniu. Miał przy sobie gotówkę, kluczyki i narkotyki. Policjanci zabezpieczyli też dodatkowe 2 tysiące złotych na poczet przyszłych kar oraz – dzięki wskazaniom mężczyzny – odnaleźli skradziony samochód. Ukryty był w zaroślach w Dziećmorowicach.
Okazało się też, że 26-latek czterokrotnie łamał decyzję starosty o cofnięciu uprawnień do prowadzenia pojazdów. W ciągu dwóch miesięcy.
Cena braku granic
8 lipca sprawca usłyszał aż osiem zarzutów, obejmujących m.in. kradzież, włamanie, posiadanie narkotyków, kradzież dokumentów oraz jazdę bez uprawnień. Sąd nie miał wątpliwości – mężczyzna trafił do aresztu tymczasowego na miesiąc. Grozi mu nawet 10 lat więzienia.
18-letnia kobieta, zatrzymana razem z nim, również usłyszała zarzut posiadania narkotyków. Choć skala przestępstwa nieporównywalna, ją również może czekać wyrok – do 3 lat pozbawienia wolności.
Gdy dom nie jest schronienia, tylko staje się celem
Sprawa, choć zakończona skuteczną akcją policji, pozostawia więcej pytań niż odpowiedzi. Co doprowadziło młodego człowieka do tego, by z zimną krwią okraść rodzinę? Czy to tylko przestępstwo – czy może sygnał o głębszych problemach, które przez lata narastały w ciszy?
Dla policji to kolejny dowód na to, jak ważna jest szybka reakcja i konsekwencja w działaniu. Dla społeczeństwa – być może sygnał, że za każdą taką historią stoi nie tylko prawo, ale też ludzkie relacje, które – raz złamane – trudno będzie odbudować.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz