Telefon dzwoni późnym popołudniem. W słuchawce drżący głos — „Babciu, miałam wypadek, potrzebuję pieniędzy”. Chwilę później do rozmowy dołącza mężczyzna, który przedstawia się jako „prokurator”. Słowa brzmią poważnie, emocje rosną, strach paraliżuje. I zanim ktokolwiek zdąży pomyśleć, z konta znikają oszczędności całego życia.
Tym razem dramat rozegrał się w Lubinie – 88-letnia kobieta oddała oszustom 30 tysięcy złotych i biżuterię. Ale podobne historie od miesięcy dzieją się też w Wałbrzychu, gdzie seniorzy tracą ogromne kwoty, często dorobek całego życia. To nie są jednostkowe przypadki – to plaga. Schemat działania niemal zawsze wygląda tak samo: dramatyczna historia, pośpiech, presja i prośba o zachowanie wszystkiego w tajemnicy.
Oszustwo zaczyna się od emocji
Przestępcy są doskonale przygotowani. Znają psychologię ludzi starszych, wiedzą, jak wzbudzić zaufanie i wywołać panikę. Wystarczy jeden telefon.– Proszę nie mówić nikomu, bo to tajna sprawa.– Potrzebne są pieniądze, natychmiast!
W tym momencie rozsądek przegrywa z emocjami. Strach o wnuczka, chęć pomocy, uczciwość – wszystko to, co w człowieku dobre, staje się narzędziem w rękach oszustów. Policjanci powtarzają jak mantrę: funkcjonariusze, prokuratorzy ani urzędnicy nigdy nie proszą o przekazywanie pieniędzy. Ale mimo licznych apeli, dramaty wciąż się powtarzają.
Nie tylko seniorzy – odpowiedzialność spoczywa też na nas
Nie możemy udawać, że to „czyjś problem”. Bo każda taka historia zaczyna się w czyimś domu – często w domu naszych rodziców, dziadków, sąsiadów. Dlatego rozmowa z bliskimi seniorami to dziś obowiązek każdego z nas. Wytłumaczmy, że:
Starsze osoby często wstydzą się przyznać, że mogą być ofiarami manipulacji. Boją się, że ktoś pomyśli, że są naiwne. A przecież oszustwa te nie żerują na naiwności — żerują na dobroci i zaufaniu.
Rozmawiajmy, zanim będzie za późno
Nie pozwólmy, by kolejna 80-latka z Wałbrzycha czy Lubina oddała w ręce przestępców dorobek całego życia. Zadzwońmy dziś do babci, dziadka, starszej cioci. Zapytajmy, czy wiedzą, jak reagować, gdy ktoś dzwoni z „pilną sprawą”. Wytłumaczmy, że każda taka sytuacja to sygnał alarmowy. Czasem wystarczy jedna rozmowa, by uchronić kogoś przed tragedią. Bo bezpieczeństwo seniorów nie zależy tylko od nich – zależy od nas wszystkich.
Ważne numery telefonów:
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz