Dziesięć lat temu do Wałbrzycha przyjechał pociąg widmo. Nie zatrzymał się na żadnej stacji, nie można było go dotknąć, ale i tak wszyscy o nim mówili. „Złoty Pociąg” – legenda, która na chwilę uczyniła z Wałbrzycha centrum światowego zainteresowania. Przez kilka tygodni był bohaterem serwisów informacyjnych, portali plotkarskich, a nawet analiz ekspertów. Nie znaleziono go do dziś. Ale to nie szkodzi – bo ten pociąg wciąż jedzie. I właśnie wjechał… na dziedziniec Zamku Książ.
Od kilku dni przed bramą zamkową pyszni się prawdziwy, majestatyczny parowóz z końca XIX wieku. TKh2-12 – zabytkowa lokomotywa z Muzeum Kolejnictwa w Jaworzynie Śląskiej. Dymu nie ma, ale emocje wróciły. Bo ta maszyna jest zaproszeniem do świata, gdzie fakt miesza się z fikcją, historia z legendą, a codzienność z magią tajemnicy.
To wszystko z okazji V Letniego Festiwalu Tajemnic, którego tegoroczne hasło brzmi: „Złoty Pociąg – 10 lat później”. Trudno o lepszy pretekst, by znów porozmawiać o tym, co nas fascynuje, intryguje, rozpala. Bo niezależnie od tego, czy Złoty Pociąg naprawdę istnieje – jedno jest pewne: jego siła oddziaływania wciąż jest ogromna.
Mit, który ożywia miasto
Festiwal Tajemnic udowadnia, że w erze cyfrowej hiperrealności ciągle potrzebujemy czegoś więcej – opowieści. Historii z duszą, z dreszczem, z niedopowiedzeniem. Złoty Pociąg – niezależnie od tego, czy zakopany pod 65. kilometrem torów, czy tylko w zbiorowej wyobraźni – stał się dla Wałbrzycha tym, czym dla Paryża jest wieża Eiffla. Punktem zaczepienia, który pozwala opowiadać historię miejsca na nowo.
Lokomotywa TKh2-12 to nie tylko zabytek. To wehikuł pamięci. Maszyna, która – stojąc w cieniu Książa – przypomina nam, że każda legenda ma swój czas i swoją moc. A Festiwal Tajemnic to doskonała okazja, by tę moc poczuć na własnej skórze.
Weekend, który warto spędzić w Książu
W programie m.in. spacery z przewodnikami, opowieści historyczne, rekonstrukcje, wykłady i spotkania z pasjonatami. A wszystko to w aurze tajemnicy, przy szumie drzew, stukocie starych butów na zamkowym dziedzińcu i w cieniu parowozu, który wygląda jakby właśnie szykował się do odjazdu... gdzieś, dokąd każdy chciałby dotrzeć – w głąb tajemnicy.
Bo przecież każdy z nas ma swój Złoty Pociąg. Nie zawsze ze złotem. Ale zawsze z marzeniami.
Czy ten pociąg istnieje? Może nie musi. Wystarczy, że rozbudza wyobraźnię.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu tvwalbrzych.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz