Po pół wieku ciszy na torach znów usłyszymy stukot kół. To nie żart, nie rekonstrukcja historyczna, ale realna inwestycja: kolej wraca do Srebrnej Góry. W czasach, gdy wiele linii kolejowych znika z mapy, Dolny Śląsk idzie pod prąd – i to dosłownie. Rewitalizacja linii kolejowej nr 318 to coś więcej niż budowa torów. To symbol. Dowód na to, że z pozoru przegrane sprawy można wygrać – jeśli tylko komuś naprawdę zależy.
Wskrzeszanie linii, którą niemal zapomniano
Linia Bielawa – Srebrna Góra przez dziesięciolecia istniała tylko w pamięci starszych mieszkańców i na starych mapach. Przez lata była zarastającym śladem po minionej epoce. Aż tu nagle – wraca. W wielkim stylu. Z porządną infrastrukturą, nowymi przystankami i maksymalną prędkością 80 km/h. Bez szynobusu z drugiego obiegu, bez prowizorki. Normalny, klasyczny tor. Pociąg jak się patrzy.
Po co to wszystko?
Ktoś zapyta: po co pakować pieniądze w kolej, skoro mamy samochody, autobusy, a nawet rowery? Otóż właśnie dlatego. Bo zatłoczone drogi, brak alternatywy i weekendowe korki w górach to codzienność. A kolej, jeśli jest nowoczesna i dobrze zaplanowana, może być rozwiązaniem – nie problemem.
Ta trasa ma ogromny potencjał. Pociąg z Bielawy do Srebrnej Góry to nie tylko wygoda dla mieszkańców, ale też strzał w dziesiątkę dla turystów. Góry Sowie, Jezioro Bielawskie, twierdza w Srebrnej Górze – wszystko to stanie się dostępniejsze. Bez konieczności urządzania slalomu samochodowego przez wąskie drogi powiatowe.
Kolej lokalna to nie relikt – to przyszłość
Największym błędem ostatnich dekad było uznanie, że kolej lokalna jest nieopłacalna, przestarzała, że lepiej zainwestować w asfalt. Efekt? Tysiące ludzi bez transportu, regiony odcięte od świata, a młodzi wyjeżdżający, bo „tu nic nie ma”. Tymczasem przykład linii 318 pokazuje, że może być inaczej. Że samorządy mogą powiedzieć: „Chcemy pociągów, chcemy połączeń, chcemy życia”.
I co ważne – można to zrobić z głową. Bez zbędnego zadęcia, ale też bez bylejakości. Modernizacja toru, przystanki z prawdziwego zdarzenia, realny plan obsługi linii. Sterowanie ruchem z Dzierżoniowa? Nie musi być automatyczne, by działało. Nie wszystko musi być smart, by było mądre.
Pociąg nie tylko dla pasażerów, ale dla idei
Ta inwestycja to manifest. Przypomnienie, że transport publiczny to prawo, nie luksus. Że nawet najmniejsze miejscowości mają prawo być skomunikowane. I że nie wszystko, co stare, musi być przegrane.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, pociągi powrócą do Srebrnej Góry pod koniec 2026 roku. Ale już dziś wiadomo, że to nie będzie zwykłe otwarcie linii. To będzie święto. Dowód na to, że w Polsce można robić rzeczy sensowne, potrzebne i... piękne.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu tvwalbrzych.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Marek Szeles [email protected]