Kibice koszykarskiego zespołu Górnik Zamek Książ Wałbrzych opublikowali obszerny wpis, w którym opisują swoją drogę do sukcesu razem z drużyną. "Niejednemu z nas w niedzielę polały się łzy szczęścia. Czekaliśmy na to długie lata. " - informuje Wałbrzyski Kocioł
- Niedzielny mecz, a właściwie to jak on się zakończył był dla wszystkich kibiców Górnika jedną z najszczęśliwszych chwil w życiu. Dla nas jako grupy Wałbrzyski Kocioł to coś, czego do niedawna nie mogliśmy sobie wyobrazić. Niedziela to był prezent od losu za te wszystkie lata. Trochę się rozpiszemy, ale ten Puchar Polski spowodował w nas uczucia niewyobrażalnie silne.
Gdy w 2013 roku zakładaliśmy grupę Wałbrzyski Kocioł można powiedzieć, że Górnik był na dnie. I finansowym i ligowym. Graliśmy w III lidze dolnośląsko-lubuskiej. Trybuny hali przy Placu Teatralnym na której wtedy grali nasi koszykarze wyglądały smutno i pusto. Znalazło się grono osób - po części z poprzedniej grupy "Biało-niebiescy" - które nie chciało ciszy na hali Górnika. Było nas wtedy około 20 osób. Najpierw musieliśmy przyjąć jakąś nazwę dla grupy, następnie wymyśleć logo. Było nas bardzo mało, ale wierzyliśmy, że piękne czasy powrócą.
Zaczęliśmy dopingować na każdym domowym meczu. Staraliśmy się również jeździć na wszystkie wyjazdy. Jakie to dla nas było cudowne w tamtych czasach, gdy do Wschowy pojechaliśmy w 16 osób. W tamtych latach liczba dla nas niewyobrażalna. Górnik grający w III lidze - z jednej strony serce się cieszyło bo nasza drużyna istniała, z drugiej płakało bo taki klub jak Górnik musiał jeździć do Kątów Wrocławskich, Siechnic, Jawora czy Wschowy. W większości tych miasteczek ludzie nawet nie wiedzieli, że w ich mieście jest drużyna koszykarska. Często byliśmy jedynymi widzami na halach.
Następnie nadeszły czasy drugiej ligi - po kilku latach niespodziewany awans do I ligi drużyny Marcina Radomskiego. Już wtedy zaliczaliśmy praktycznie wszystkie wyjazdy. Dorobiliśmy się pierwszej flagi. Najpierw przenieśliśmy się do hali przy ulicy Wysockiego, następnie na piękną i nową Aqua Zdrój. Nasz młynek wtedy liczył około 15-30 osób. Sektor C1 zajmowaliśmy od początku, ale w większości był on zajmowany przez zwykłych kibiców.
Kolejne lata to nieskuteczna walka w I lidze o awans. Lecz nie o wynikach chcemy tu się rozpisywać. Nigdy nawet nie śniliśmy o tym, że Wałbrzyski Kocioł będzie się prezentował jak na zdjęciach poniżej. Widok ponad tysiąca kibiców Górnika na wyjeździe w Sosnowcu - zrobił wrażenie na kibicach z innych miast, na naszych koszykarzach, lecz nawet nie zdajecie sobie sprawy jak mocno serca osób zakładających grupę Wałbrzyski Kocioł tej niedzieli zaczęły bić.
Patrzyliśmy na to z niedowierzaniem i ogromną dumą. Dumą, że od wyjazdów w 5 czy 10 osób, od młynka 15-osobowego doszliśmy do momentu, gdy nasz klub przed całym krajem walczy o Puchar Polski, a my w Sosnowcu dopingujemy go w ponad 1000 osób biało-niebieskiej armii!
Dumą dla nas jest gdy widzimy setki ludzi na hali, na relacjach zdjęciowych czy nawet na mieście chodzących w szalikach, bluzach czy koszulkach z herbem Górnika, lecz także z logo Wałbrzyskiego Kotła. Gdy wymyślaliśmy to logo nawet o tym nie śniliśmy. Dzisiaj jesteśmy z tego dumni i może zabrzmi to niezbyt skromnie - ale sądzimy, że chyba dajemy radę. Że jakiś tam poziom trzymamy. Te wszystkie oprawy przez te lata, bębny, megafony, cały sprzęt, który jest nam pomocny do prowadzenia dopingu, dofinansowanie wyjazdów - to wszystko również dzięki Wam i waszemu wsparciu finansowemu naszej grupy.
Niejednemu z nas w niedzielę polały się łzy szczęścia. Czekaliśmy na to długie lata. Długie lata nieskutecznej walki o awans, długie lata dostawania po dupie od losu, który nie chciał pomóc Górnikowi by te lepsze czasy nadeszły.
W końcu jednak nadeszły. Łzy szczęścia spowodowane zdobyciem Pucharu Polski to dla nas nagroda za te wszystkie czasy. I motywacja do dalszej działalności.
Weszliśmy wszyscy wspólnie na poziom o którym mówi się w całej koszykarskiej Polsce. Musimy go dalej trzymać. Dziękujemy Wam wszystkim za ten piękny weekend. Dla tej niewielkiej liczby osób zakładających Wałbrzyski Kocioł ta niedziela była prezentem za te wszystkie lata! - czytamy na fb Wałbrzyski Kocioł
foto: archiwum
[email protected]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz