Zamknij

Przetarg szyty na miarę. Były prezes MZUK w Wałbrzychu zatrzymany

Marek SzelesMarek Szeles 11:59, 14.05.2025 Aktualizacja: 12:01, 14.05.2025
Skomentuj

Czy w Polsce można wygrać przetarg z góry wiedząc, że będzie się jedynym oferentem? Prokuratura Okręgowa w Świdnicy mówi jasno: tak, jeśli wcześniej zadba się o odpowiednio „skrojoną” specyfikację. Śledztwo w sprawie ustawiania przetargów na inwestycje odpadowe właśnie ujrzało światło dzienne – a lista zatrzymanych obejmuje już siedem osób z czterech województw. Wśród nich: były prezes wałbrzyskiego MZUK.

To nie scenariusz z serialu kryminalnego, lecz ponura rzeczywistość publicznych zamówień w Polsce. Afera, która właśnie zaczęła się rozplątywać, dotyczy milionowych inwestycji w sektorze gospodarki odpadami – a konkretnie: budowy nowoczesnych linii technologicznych do ich przetwarzania. Z pozoru: potrzebne, ekologiczne inwestycje. W praktyce – jak sugerują śledczy – narzędzie do legalizacji układu, w którym przetargi były pisane „pod jedną firmę”, a konkurencja mogła co najwyżej… pokiwać głową.

Te przetargi były ustawiane – w cudzysłowie – pod jedną konkretną firmę, która startowała jako jedyny oferent i je wygrywała. Co więcej, dawała wyższe ceny niż te przewidziane przez zamawiających – mówi rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Świdnicy, Mariusz Pindera.

Brzmi znajomo? Dla wielu mieszkańców Wałbrzycha – niestety, tak. To właśnie tu, jak potwierdza prokuratura, zatrzymano byłego prezesa Miejskiego Zakładu Usług Komunalnych oraz jednego z jego pracowników. Powód? Zarzuty związane z wejściem w porozumienie mające na celu ustawienie warunków przetargu pod konkretnego wykonawcę.

Zamówienia szyte na jedną miarę

Mechanizm, który opisała prokuratura, jest prosty i diabelnie skuteczny. Nie trzeba ustawiać ceny. Wystarczy tak opisać wymagania techniczne i warunki przetargu, by spełniała je tylko jedna firma na rynku. Reszta konkurentów – choćby chciała – nie ma szans złożyć oferty, bo ich rozwiązania technologiczne po prostu nie pasują do sztywno określonych parametrów.

Inne firmy, nawet jeśli chciałyby wziąć udział w postępowaniu, nie miały takiego produktu, który by spełnił oczekiwania. A w związku z tym do przetargu zgłaszała się tylko jedna firma – tłumaczy prokurator Pindera.

To przepis na monopol, który – jak pokazuje śledztwo – działał w czterech różnych województwach. W sprawę byli zaangażowani nie tylko pracownicy komunalni, ale i przedstawiciele firmy, która zgarniała kontrakty. Zatrzymano siedem osób – dwie z sektora prywatnego, pięć z jednostek komunalnych. Tylko w dwóch przypadkach prokuratura wnioskowała o areszt – i choć sąd częściowo wniosek odrzucił, to postępowanie odwoławcze już trwa.

Śledztwo jest na bardzo wstępnym etapie. Wartość szkody wciąż jest ustalana, ale mówimy o potencjalnych karach do 8 lat więzienia – zaznacza rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Świdnicy

Wałbrzych: inwestycja odpadowa a nie farma fotowoltaiczna

W Wałbrzychu trwały spekulacje czy chodziło o farmę fotowoltaiczną? Czy może o modernizację zakładu przetwarzania odpadów? Prokuratura nie ma wątpliwości – sprawa dotyczy tej drugiej inwestycji. Chodziło o „zamontowanie nowej instalacji związanej z przerabianiem odpadów”.

To inwestycja, którą przez długi czas chwalono jako przykład ekologicznego postępu. Dziś – może stać się symbolem patologii w zamówieniach publicznych.

Trudno powiedzieć, kiedy poznamy wszystkie szczegóły. Pojawiają się nowe okoliczności, wiele zależy od wyników przesłuchań – mówi rzecznik prokuratury.

System czy wyjątek?

Czy to jednostkowa sprawa? Czy może wierzchołek większej góry lodowej? Z wypowiedzi śledczych wynika jedno: sprawa jest rozwojowa, a lista zatrzymanych może się wydłużyć. Ustawianie przetargów to nie nowość, ale tak jawne pisanie specyfikacji pod jednego wykonawcę rodzi pytania o jakość kontroli w samorządach i lukę w systemie zamówień publicznych.

Bo jeśli jeden wykonawca przez lata wygrywa kolejne przetargi – zawsze jako jedyny oferent, zawsze z ceną wyższą niż planowano – to ktoś powinien zapalić czerwone światło. Najwyższy czas, by to światło zapaliło się nie tylko w prokuraturze, ale i w innych instytucjach.

Kim jest były prezes MZUK?

Bogdan S. to doświadczony menedżer sektora publicznego, który przez kilkanaście lat pełnił funkcję prezesa Miejskiego Zakładu Usług Komunalnych (MZUK) w Wałbrzychu. Wcześniej był również prezesem spółki Aqua-Zdrój, a także pracował w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Dolnośląskiego. Jako prezes MZUK, nadzorował szereg istotnych dla miasta inwestycji komunalnych. Za jego kadencji spółka przejęła system odbioru odpadów komunalnych od mieszkańców, rozpoczęła zimowe utrzymanie dróg oraz planowała rozszerzenie działalności o obsługę komunikacji miejskiej . W 2018 roku, pod jego kierownictwem, MZUK zrealizował budowę Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych (PSZOK) przy ul. Beethovena, współfinansowanego ze środków Unii Europejskiej.

W maju 2024 roku Bogdan S. został odwołany ze stanowiska prezesa MZUK za porozumieniem stron. Jako powód wskazano konieczność dostosowania struktury zarządczej spółki do nowych wyzwań i zadań. Jego obowiązki przejął dotychczasowy wiceprezes Kamil Orpel.

 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

Mała Mała

0 0

A wy myślicie że tylko MZUK ? Przyjrzyjcie się AQUA i innym firmom podległym pod urząd miasta w Wałbrzychu.

12:19, 14.05.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

DużyDuży

0 0

A ty myślisz, że jak coś chlapniesz, to od razu wszyscy uwierzą?

13:04, 14.05.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%