Zamknij

CPK w Wałbrzychu czyli wyborczy kartofel

Marek SzelesMarek Szeles 11:12, 27.05.2025 Aktualizacja: 12:14, 27.05.2025
Skomentuj

W politycznym zgiełku kampanii wyborczej na prezydenta RP CPK – Centralny Port Komunikacyjny – staje się hasłem, które wzbudza zarówno nadzieje, jak i wątpliwości. Ostatnia wizyta Marcina Horały z PiS w towarzystwie Ireneusza Zyski i Michała Dworczyka w Wałbrzychu pokazała, że temat ten może być równie gorącym, wyborczym kartoflem, jak "snusy" aplikowane przez jednego z kandydatów. 

Konferencja prasowa na Placu Magistrackim miała swój jasny cel: uwypuklić rzekome zapomnienie Wałbrzycha w nowym planie CPK.

- 2 godziny i 35 minut z Wałbrzycha do Warszawy. To oryginalny projekt, który daje ogromną szansę rozwoju dla Wałbrzycha i dla całego regionu – przekonywał poseł Ireneusz Zyska, dodając później:

- Dzisiaj zbieramy się tutaj w Wałbrzychu, aby przypomnieć mieszkańcom, że w projekcie Centralnego Portu Komunikacyjnego, w tym oryginalnym projekcie, Wałbrzych uzyskuje wielką promocję związaną z ekspresowym połączeniem komunikacyjnym – podkreślał Zyska. Przekonywał, że to Karol Nawrocki, kandydat PiS na prezydenta, zagwarantuje realizację tego pierwotnego planu.

Tymczasem spojrzenie na dokumenty pokazuje, że różnica między „starą” a „nową” wersją projektu CPK ma charakter niemal kosmetyczny – podróż z Wałbrzycha do Warszawy trwałaby w obu przypadkach około 2,5–2,7 godziny (dziś 6 godzin). Czy zatem spór o „skuteczność” projektu to jedynie tania agitacja wyborcza, czy realne zagrożenie dla rozwoju południowego Dolnego Śląska?

CPK Horały kontra CPK Laska

Marcin Horała, który za rządów PiS był pełnomocnikiem ds. CPK, nie szczędzi krytyki obecnej ekipy.

- Z tego projektu pozostał tylko tak zwany ‘Y’, i to jeszcze w takiej wersji, że dotyczy tylko czterech miast. Można powiedzieć, w skali ambicji i realizacji potrzeb transportowych, to jest skala jak 4 do mniej więcej 100 – stwierdził poseł.

Rzeczywiście, w programie wieloletnim CPK rządu Morawieckiego z 2023 roku na lata 2024–2030 założono budżet 155 mld zł, z czego około 70 mld miało pójść na kolej. Planowano m.in. tzw. „9. szprychę” – 60-kilometrowy odcinek z Żarowa przez Świdnicę i Wałbrzych do granicy państwa w Lubawce. Nowa trasa miała skrócić czas jazdy z Wałbrzycha do Wrocławia do 40 minut i do Warszawy do 165 minut.

Po objęciu rządów przez Koalicję Demokratyczną pełnomocnikiem ds. CPK został Maciej Lasek. W grudniu 2024 roku przyjęto nowy program na lata 2024–2032 z budżetem 131,7 mld zł. Główne inwestycje kolejowe to szybka linia Warszawa–CPK oraz odnogi do Poznania i Wrocławia – „linia Y”. Inwestycje na trasie Wrocław–Wałbrzych–Lubawka zostały przerzucone na samorząd dolnośląski, który w ramach funduszy unijnych i krajowych remontuje mosty, wiadukty i przejazdy kolejowo-drogowe. Między innymi dzięki temu prędkość na odcinku Wałbrzych Miasto–Wałbrzych Fabryczny wzrośnie do około 100 km/h. Nawet bez uwzględnienia inwestycji, które są zaplanowane na trasie Wrocław - Wałbrzych - Jelenia Góra, czas podróży do Warszawy z Wałbrzycha skróci się docelowo do około 2 godz. 40 min.

Kampania czy rozwój?

Wniosek jest prosty: niezależnie od tego, kto realizuje CPK, mieszkańcy Wałbrzycha zyskają porównywalne skrócenie czasu przejazdu do stolicy. Czym więc obietnice PiS-u różnią się od tych proponowanych przez ekipę Donalda Tuska? Dla wyborcy kluczowy jest efekt, nie semantyka „szprych” ani „Y”.

Marcin Horała, krytykując obecny projekt, zarzuca zarządzającym CPK brak wiarygodności:

- Punkt pierwszy to jest niska wiarygodność tej ekipy. Ja zwracam uwagę, że zaraz po przyjściu, pierwsza rzecz, jaką zrobili, to opóźnili harmonogram CPK. I już teraz w tym opóźnionym harmonogramie następują opóźnienia.[…] ta szprycha przechodząca przez Wałbrzych, miała być również elementem połączenia transgranicznego, połączenia do Pragi. […] niestety, w międzyczasie połączenie po stronie polskiej zostało nie tylko opóźnione, ale de facto zlikwidowane.”„[…] czy na takie naprawdę dobre, szybkie połączenia zasługują tylko mieszkańcy Wrocławia, Łodzi, Poznania i Warszawy, a dla mieszkańców Wałbrzycha to już tylko koleje regionalne.”

Co do wiarygodności poprzedniej ekipy z M.Horałą na czele liczby mówią same za siebie: projekt z czasów Horały przekroczył plan finansowy o 3,3 mld zł, a efekty do 2023 roku ograniczyły się do decyzji środowiskowej i podpisania umowy na projekt lotniska. Z 7,8 tys. ha potrzebnych dla CPK skupiono tylko 1 tys. ha, a budżet pochłonął setki milionów na wynagrodzenia, sponsoring czy lokalną promocję poprzez renowację ołtarzy w sąsiadującym z CPK kościele czy zakup za 5 mln zł autobusów elektrycznych dla przewoźnika z Grodziska Mazowieckiego.

Między hasłem a realiami

W świecie polityki łatwo jest przedefiniować „projekt” i „podkręcić napięcie”. Jednak mieszkańcy Wałbrzycha woleliby twarde terminy i konkretne inwestycje, aby w krótszym czasie dojeżdżać do Wrocławia i Warszawy niż wyborcze fajerwerki. A przekonanie, że karta wyborcza odmieni czas podróży, wydaje się równie możliwe jak marzenia o lotnictwie międzyplanetarnym z lądowiskiem w Wałbrzychu. W tej kampanii nie liczy się czy projekt dojedzie na czas i za przyzwoite pieniądze. Liczy się, aby oddać za wszelką cenę głos na "swojego" kandydata.  

 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

IrekIrek

0 0

Już dziękujemy posłowi Zyska za wspaniałe autobusy wodorowe w Wałbrzychu! Teraz podziękujmy już za CPK.

14:24, 27.05.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%