„Tysiące migrantów szturmujących granicę” to mit – co naprawdę dzieje się na pograniczu polsko-niemieckim?
Media społecznościowe i niektóre portale obiegają sensacyjne nagłówki o rzekomych „tysiącach migrantów” próbujących dostać się do Polski od strony Niemiec. Według tych przekazów granica miała być „szturmowana”, a funkcjonariusze Straży Granicznej mieli rzekomo „tracić kontrolę”. Tymczasem dane Dolnośląskiego Oddziału Straży Granicznej po tygodniu specjalnych kontroli na granicy polsko-niemieckiej pokazują zupełnie inny obraz sytuacji – spokojny, kontrolowany i daleki od narracji kryzysu.
Tydzień kontroli, tysiące sprawdzonych – incydenty nieliczne
Od tygodnia na odcinku polsko-niemieckiej granicy, głównie w województwach lubuskim i dolnośląskim, obowiązują tymczasowe kontrole graniczne. Wspólne patrole Straży Granicznej, Policji, Żandarmerii Wojskowej oraz WOT-u prowadzą działania prewencyjne i sprawdzające, mające na celu zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańcom i podróżnym.
W tym czasie skontrolowano ponad 22 tysiące osób i ponad 10 tysięcy pojazdów. Wbrew medialnym histeriom – tylko w 21 przypadkach odmówiono wjazdu do Polski, głównie z powodów formalnych (brak odpowiednich dokumentów). Zatrzymano też 24 cudzoziemców, którzy próbowali przekroczyć granicę nielegalnie – m.in. z Afganistanu, Maroka, Ukrainy, Gruzji czy Białorusi.
Warto zauważyć, że mówimy tu o liczbach niewielkich w skali tygodnia w stosunku do setek tysięcy legalnych przekroczeń, jakie każdego roku mają miejsce na tym odcinku granicy.
Narracja o „szturmie” nie ma pokrycia w faktach
Choć słowa takie jak „zalew migrantów” czy „granica pod oblężeniem” mogą brzmieć dramatycznie i nośnie medialnie, dane zebrane przez Nadodrzański Oddział Straży Granicznej mówią same za siebie:
Skuteczna walka z przemytnikami, nie z migrantami
Jednym z realnych problemów, z którymi zmaga się Straż Graniczna, są przemytnicy ludzi. Tylko 11 lipca w Zgorzelcu zatrzymano obywatela Ukrainy, który podejrzewany jest o udział w zorganizowanym procederze nielegalnego przekraczania granicy. Od początku roku zatrzymano już blisko 40 takich osób.
To właśnie organizatorzy przemytu, a nie sami migranci, są głównym celem działań służb. Skoncentrowanie się na rozbijaniu siatek przestępczych pozwala skuteczniej zarządzać bezpieczeństwem niż podsycanie społecznych lęków.
Dezinformacja ma swoją cenę
Rozpowszechnianie niepotwierdzonych informacji o rzekomej fali migrantów nie tylko wprowadza niepokój, ale też może osłabić zaufanie społeczne do instytucji państwowych. Tymczasem rzeczywiste działania służb są skuteczne, transparentne i zgodne z prawem, a nie prowizoryczne czy nerwowe. Próby nielegalnego przekraczania granicy zarówno wschodniej, jak i zachodniej były, są i będą. Ważne, żeby znać prawdziwą skalę tego zjawiska. Również w zakresie procedury zawracania i readmisji stosowanych przez stronę niemiecką.
Polska granica zachodnia pozostaje bezpieczna i pod pełną kontrolą, co potwierdzają dane, liczby i przebieg ostatnich dni.
Granica działa normalnie, służby skutecznie reagują. Nie ma masowego „szturmu migrantów”. Warto weryfikować informacje, które docierają do nas, zwłaszcza za pośrednictwem mediów społecznościowych. Zawsze też można sięgnąć do źródła informacji na oficjalne strony Straży Granicznej, Wojewody czy rządu.
W czasach dezinformacji najbardziej radykalne doniesienia często mają najmniej wspólnego z rzeczywistością.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz