W nocy z 23 na 24 lipca nad jeziorem Ośno w Wilczu, powiat wolsztyński, doszło do tragicznego wypadku, który wstrząsnął społecznością harcerską. 15-letni uczestnik obozu organizowanego przez dolnośląski ZHR stracił życie podczas próby zdobycia sprawności pływackiej. Należy zaznaczyć, że chłopiec nie był z Wałbrzycha ani z bazy Hufca Ziemi Wałbrzyskiej.
Zdarzenie miało miejsce około godziny 1:15, gdy chłopiec próbował przepłynąć kilometr jeziora, by na drugim brzegu rozpalić ognisko – zadanie będące częścią harcerskiego wyzwania. Śledztwo ujawniło, że płynął w pełnym umundurowaniu, w tym w ciężkich butach, co znacznie utrudniało zadanie. Opiekun obozu (21 lat) oraz ratownik WOPR (19 lat), którzy mieli nadzorować próbę, nie byli w łodzi, lecz na pomoście. Gdy chłopiec zniknął pod wodą, spóźniona akcja ratunkowa, ze sprzętem bez wyposażenia, rozpoczęła się po zgłoszeniu o 1:15.
Na miejsce przybyły zastępy straży pożarnej, OSP ze Świętna, Wroniawy z dronami termowizyjnymi oraz grupy nurków z Kościana i Poznania. Mimo intensywnych poszukiwań ciało odnaleziono dopiero o 5:30. Policja zatrzymała opiekuna i ratownika do wyjaśnienia; obaj byli trzeźwi. Prokuratura rozważa zarzut narażenia na utratę życia, grożący do pięciu lat więzienia. Sekcja zwłok zaplanowana na piątek ma dostarczyć więcej informacji o przyczynach śmierci.
Ta tragedia wywołała pytania o bezpieczeństwo na obozach harcerskich. Jak to możliwe, że tak ryzykowne zadanie – przepłynięcie kilometra w nocy, w pełnym umundurowaniu – było realizowane bez bezpośredniej asekuracji? ZHR zapewnia współpracę ze służbami i natychmiastowe zakończenie obozu, a 74 uczestnikom zapewniono wsparcie psychologiczne. Przewodnicząca organizacji zarządziła miesięczną żałobę.
To pierwszy tak poważny wypadek w regionie w tym sezonie. Hufiec Ziemi Wałbrzyskiej ZHP, którego harcerze nie brali udziału w zdarzeniu, zaoferował wsparcie psychologiczne. Śmierć młodego harcerza to tragedia nie tylko dla rodziny i przyjaciół, ale i całej społeczności ZHR. Śledztwo wyjaśni, czy organizatorzy zachowali zasady bezpieczeństwa i kto jest za to odpowiedzialny.
0 0
TU SIĘ NIE MA NAD CZYM ZASTANAWIAĆ. TYLKO KARA ŚMIERCI !!!