Wałbrzych znów stał się ważnym punktem na mapie polskiej kultury. Za nami wałbrzyska odsłona Festiwalu Góry Literatury, który w tym roku odbywa się pod mocnym i wyjątkowo aktualnym hasłem: „Manipulacja, dezinformacja, hejt”. Przestrzenie Starej Kopalni – przemysłowe, surowe, pełne historii – stały się tłem dla rozmów, które dziś są równie palące, jak kiedyś rozgrzane piece wałbrzyskich koksowni.
Temat, którego nie da się zignorować
Tegoroczna edycja Festiwalu – już jedenasta – nie ucieka od tematów trudnych i niewygodnych. Wręcz przeciwnie: stawia je w centrum uwagi. Manipulacja, dezinformacja, hejt – to nie tylko zjawiska medialne, to społeczne wyzwania, które kształtują naszą codzienność, wpływają na wybory, na relacje międzyludzkie, na sposób, w jaki rozumiemy świat. Literatura, jak się okazuje, jest jednym z ostatnich bastionów krytycznego myślenia, przestrzenią wolną od algorytmów i clickbaitów. A przynajmniej – może nią być, jeśli się o to postarać.
Wałbrzych mówi literaturą
Festiwal w Wałbrzychu przyciągnął tłumy. Choć bezpłatne wejściówki wyczerpały się na długo przed rozpoczęciem wydarzeń, wielu gości z całej Polski przyjechało licząc na to, że uda się „wejść z listy rezerwowej”. I dla wielu się udało – bo taka atmosfera nie zdarza się często. Były owacje, były wzruszenia, były trudne pytania i jeszcze trudniejsze odpowiedzi.
Na wałbrzyskiej scenie pojawili się m.in. Katarzyna Grochola, Jolanta Kwaśniewska, Olga Tokarczuk (w rozmowie z Leszkiem Kolankiewiczem), a także Michał Bilewicz i Adam Leszczyński, którzy po pokazie filmu „Kos” Pawła Maślony rozmawiali z publicznością o interpretacjach i kontekstach – nie tylko historycznych, ale i współczesnych. Bo przecież każde dobre kino to nie tylko obraz, ale i pytanie: dla kogo, po co i o czym naprawdę opowiada ta historia?
Wieczorem, zamiast zamknięcia – otwarcie na dźwięki: koncert Łona x Konieczny x Krupa był emocjonalnym finałem, który dopełnił bogaty program festiwalu w Starej Kopalni.
Literatura jako opór
– Cieszymy się, że Stara Kopalnia może być częścią tak ważnego wydarzenia. W tym roku odwiedziły nas dziesiątki miłośników literatury, którzy aktywnie uczestniczyli w spotkaniach z autorami i autorkami – mówi Jan Jędrasik, dyrektor instytucji.
Festiwal Góry Literatury to jednak coś więcej niż spotkania z pisarzami. To rodzaj oporu – wobec uproszczeń, agresji, fałszu, którymi zalewają nas media i sieci społecznościowe. Tegoroczne hasło nie było przypadkowe. Przestrzenie, w których mówi się o słowie, odpowiedzialności i prawdzie, są dziś potrzebne bardziej niż kiedykolwiek.
Nie tylko Wałbrzych
Choć Wałbrzych był jednym z głównych przystanków festiwalu, wydarzenia odbywają się w różnych miejscowościach Dolnego Śląska – od 4 do 12 lipca zaplanowano blisko 160 wydarzeń z udziałem ponad 200 gości z całej Polski i z zagranicy. To tygodnie, w których Dolny Śląsk staje się literackim sercem kraju – nie elitarnym, lecz otwartym, pulsującym, autentycznym.
Festiwal pokazuje, że literatura – wbrew pozorom – wciąż ma znaczenie. Że spotkanie twarzą w twarz, rozmowa bez ekranu, wspólna cisza podczas czytania czy dyskusji – potrafią więcej niż tysiąc komentarzy w sieci.
I choć manipulacja, dezinformacja i hejt są realne, to równie realne są festiwale takie jak ten – gdzie słowo nadal waży więcej niż krzyk.
[FOTORELACJA]485[/FOTORELACJA]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz