Zamknij

112

Niebezpieczna siła żywiołu na Zalewie Mietkowskim

Marek SzelesMarek Szeles 12:40, 21.06.2025
Skomentuj

Wiatr był silny, ale nikt nie spodziewał się, że w kilka chwil spokojny wypoczynek na wodzie zamieni się w walkę o życie. 19 czerwca na Zalewie Mietkowskim pod Wrocławiem doszło do niebezpiecznego incydentu, który mógł zakończyć się tragedią. Tylko dzięki szybkiej interwencji policyjnych wodniaków i ratowników WOPR udało się uratować cztery osoby. Tym razem obyło się bez ofiar. Ale to nie powód, by odetchnąć z ulgą. To sygnał ostrzegawczy dla nas wszystkich.

Morze możliwości i… zagrożeń

Lato to czas wypoczynku nad wodą, żeglowania, kąpieli i beztroski. Ale woda nie wybacza błędów. Nie trzeba burzy ani sztormu, by sytuacja wymknęła się spod kontroli – wystarczy nagły podmuch wiatru, zlekceważona prognoza pogody, brak kamizelki. Tak było i tym razem. Przewrócona żaglówka typu „Omega”, ludzie w wodzie, jedna osoba znika pod powierzchnią… Tego nie da się przewidzieć, ale można się na to przygotować.

Funkcjonariusze Komisariatu Wodnego KWP we Wrocławiu i ratownicy WOPR działali błyskawicznie. W ciągu kilku minut byli na miejscu, współpracowali, reagowali, ratowali. Dzięki ich sprawności i profesjonalizmowi nikt nie zginął. Ale już chwile później wiatr znów pokazał swoją siłę – kolejna łódź była spychana w stronę betonowej tamy. Tym razem udało się uniknąć katastrofy.

Statystyki, które bolą

W 2024 roku utonęły w Polsce 444 osoby. To mniej niż rok wcześniej, ale każda z tych liczb to czyjeś życie. Czyjaś historia, czyjaś rodzina, czyjaś przyszłość, która już się nie wydarzy. Wśród ofiar aż 89 osób wcześniej spożywało alkohol. To oznacza, że co piąta tragedia mogła być efektem nieodpowiedzialności. A może nawet brawury.

Jeszcze częściej powodem utonięcia była kąpiel w miejscu niestrzeżonym, łowienie ryb bez zabezpieczenia czy zwykła nieostrożność. Woda nie wybacza złudnego poczucia bezpieczeństwa.

Apel o rozwagę, nie strach

Czy to oznacza, że mamy bać się wody? Nie. Ale mamy ją szanować. Sprawdzać pogodę. Zakładać kamizelkę. Zachowywać zdrowy rozsądek. Tylko tyle – i aż tyle.

Bo choć ratownicy i policjanci robią wszystko, by nieść pomoc, nie zawsze zdążą. Tym razem los był łaskawy. Ludzie żyją. Ale każda taka historia powinna być dla nas lekcją.

Niech ta akcja na Zalewie Mietkowskim nie będzie tylko wiadomością w kronice zdarzeń. Niech będzie przypomnieniem, że nawet najpiękniejszy dzień nad wodą może skończyć się dramatem. A także dowodem, że odpowiedzialność – po naszej stronie i po stronie służb – naprawdę ratuje życie.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

beata.pokorska3@wp.p[email protected]

0 0

Widziałam to na własne oczy byłam na linii z pogotowiem i policją i zgadzam się bardzo szybko byli na miejscu tylko szkoda że nikt kto był w pobliżu nie reagował pływali dalej choć widzieli że mogło dojść do tragedii.

13:24, 21.06.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%