Wakacje to czas, w którym dzieci uczą się świata szybciej niż w szkolnych ławkach. Kolonie, półkolonie, baseny, rowery, górskie wędrówki – wszystko kusi i zaprasza do przygody. Ale to właśnie wtedy granica między beztroską a ryzykiem staje się wyjątkowo cienka. Właśnie dlatego inicjatywa jeleniogórskich policjantów, którzy spotykają się z dziećmi podczas wakacyjnych zajęć, zasługuje na szczególne uznanie.
Mundur bez dystansu
W Kowarach najmłodsi półkoloniści mieli okazję zobaczyć policjanta nie z perspektywy kogoś, kto wlepia mandaty czy kieruje ruchem, ale jako przewodnika i opiekuna. Wizyta w komisariacie i kontakt ze sprzętem policyjnym zrobiły na dzieciach ogromne wrażenie – bo kto nie chciałby na chwilę zajrzeć do świata „prawdziwych gliniarzy”? Ale to tylko pretekst do rozmowy o sprawach najważniejszych: bezpieczeństwie na drodze, nad wodą, w górach czy w internecie.
Edukacja przez doświadczenie
To nie były nudne pogadanki. Funkcjonariusze wchodzili z dziećmi w dialog, odpowiadali na pytania, odgrywali scenki. Dzięki temu najmłodsi mogli nie tylko usłyszeć, ale też przećwiczyć właściwe zachowania – choćby to, jak bezpiecznie przejść przez ulicę czy dlaczego nigdy nie warto wchodzić w rozmowę z obcym.
Wakacyjne zagrożenia mają wiele twarzy – od ryzykownych skoków do wody, przez zgubienie się w górach, po internetowych nieznajomych. Policjanci pokazali, że bezpieczeństwo to nie zbiór zakazów, ale umiejętność przewidywania i podejmowania rozsądnych decyzji.
Profilaktyka zamiast interwencji
W społeczeństwie często myślimy o policji w kontekście reakcji – przyjadą, kiedy coś się stanie. Tymczasem takie spotkania udowadniają, że siła tej formacji tkwi również w zapobieganiu. Każde dziecko, które po powrocie do domu powie rodzicom, że już wie, jak zachować się nad wodą albo w sieci, to mały sukces i potencjalnie uratowane zdrowie czy życie.
Inwestycja w zaufanie
Wizerunek policji kształtuje się od najmłodszych lat. Jeśli dzieci widzą w funkcjonariuszu kogoś życzliwego i dostępnego, łatwiej później – już jako nastolatki czy dorośli – zwrócą się o pomoc, zamiast szukać rozwiązań na własną rękę. To inwestycja w zaufanie społeczne, które w dzisiejszych czasach bywa deficytowe.
Bezpieczne lato to wspólna sprawa
Można powiedzieć, że takie działania to obowiązek policji. Ale prawda jest taka, że niewiele instytucji decyduje się wyjść do ludzi z takim zaangażowaniem. W Kowarach mundurowi pokazali, że profilaktyka może być ciekawa, a dzieci – jeśli tylko da się im przestrzeń – chłoną wiedzę szybciej niż dorosłym się wydaje.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Marek Szeles [email protected]