W podobnym czasie dwoje mieszkańców powiatu świdnickiego miało kontakt z oszustami. 66- letni mężczyzna niestety dał się namówić na fałszywe inwestycje i stracił blisko 70 tys. zł. Większą czujnością wykazała się 52-letnia kobieta, która zorientowała się, że jest manipulowana i nie dała się nabrać "pracownikowi banku".
66-letni mężczyzna, przeglądając portal społecznościowy, natrafił na reklamę dotyczącą rzekomej inwestycji w gaz, która – jak zapewniano – miała gwarantować szybki i łatwy zysk. Po kliknięciu w zamieszczony link został przekierowany na stronę internetową, gdzie pozostawił swoje dane kontaktowe.
Po krótkim czasie odebrał telefon od nieznanego mężczyzny, który poinformował, że wkrótce skontaktuje się z nim konsultantka i wyjaśni szczegóły inwestowania w akcje gazociągu. Następnie 66-latek odbierał kolejne połączenia od różnych osób podających się za „managerów” rzekomej firmy inwestycyjnej.
W toku rozmów jedna z kobiet przesłała mu link oraz szczegółowe instrukcje dotyczące dalszego postępowania. Działając zgodnie z przekazywanymi poleceniami, mężczyzna dokonywał przelewów środków finansowych na wskazane przez rozmówców konto bankowe. Przelewy realizował w ciągu kilku dni.
Łącznie 66-latek przekazał oszustom 68 tysięcy złotych. W zamian otrzymał jedynie nieco ponad 800 złotych, co miało uwiarygodnić całą inwestycję i zachęcić go do wpłacania kolejnych środków.
Do 52-letniej kobiety zadzwonił nieznany mężczyzna, który przedstawił się jako pracownik działu bezpieczeństwa Narodowego Banku Polskiego. Rozmówca poinformował, że w godzinach porannych ktoś próbował zaciągnąć na jej dane tzw. pożyczkę ekspresową na kwotę blisko 50 tysięcy złotych, rzekomo wykorzystując jej dane bankowe. Twierdził również, że w banku, w którym 52-latka posiada konto, wniosek został zatwierdzony, a Narodowy Bank Polski „kontroluje” takie transakcje.
Aby uwiarygodnić swoją historię, mężczyzna przekazywał kolejne szczegóły, podawał numer telefonu rzekomej oszustki oraz tłumaczył, że ktoś miał wykraść login i hasło do bankowości elektronicznej kobiety. Zapewniał przy tym, że nie ma się czym martwić, ponieważ on „jest odpowiedzialny za jej bezpieczeństwo”, a osoba, która miała dopuścić się przestępstwa, znajduje się na liście podejrzanych jego banku.
52-latka od początku zachowała czujność. Zadawała rozmówcy wiele pytań, a przedstawiane informacje wzbudzały w niej coraz większe wątpliwości. Gdy oznajmiła, że chce samodzielnie skontaktować się ze swoim bankiem, mężczyzna zareagował nerwowo – podniósł głos, zaczął krzyczeć i próbował wzbudzić w niej strach, kwestionując sens dzwonienia do banku oraz domagając się zaufania do niego jako „pracownika od bezpieczeństwa”.
Zdecydowana i świadoma zagrożeń kobieta rozłączyła się, a następnie skontaktowała się bezpośrednio ze swoim bankiem, gdzie potwierdziła, że była to próba oszustwa.
Dzięki opanowaniu, zdrowemu rozsądkowi i wiedzy na temat metod działania oszustów, mieszkanka powiatu świdnickiego nie straciła pieniędzy i nie przekazała żadnych wrażliwych danych. Jej postawa jest doskonałym przykładem tego, jak należy reagować w podobnych sytuacjach.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu tvwalbrzych.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz