Pasażerowie wiwatują, gdy lokomotywa SP42‑001 wtacza się na peron w Karpaczu. To nie tylko pociąg. To symbol powrotu do korzeni, historii i nadziei na lepszą komunikację w regionie. Po 25 latach przerwy, na jednej z najbardziej malowniczych tras kolejowych Dolnego Śląska znów rozbrzmiewa stukot szyn. I nie byle jakich – bo w sezonie letnim do Karpacza można dojechać… składem retro z lat 70. i 80..
Kolej, która budzi emocje
Nie ma tu nowoczesnych siedzeń, klimatyzacji czy wi-fi. Są natomiast drewniane ławki, siatki na bagaż, metalowe popielniczki w oknach i duch minionej epoki. Jest kultowa lokomotywa SP42‑001, która w 2000 roku prowadziła ostatni skład do Karpacza – dziś wraca, by otworzyć nowy rozdział. Jej chrapliwy dźwięk, zapach oleju napędowego i widok zabytkowych wagonów poruszają nie tylko miłośników kolei. Poruszają tych, którzy pamiętają dzieciństwo z widokiem zza zaparowanej szyby pociągu.
To więcej niż atrakcja turystyczna. To żywa opowieść o tym, że można przywracać coś, co już wydawało się stracone. Retro przejazdy organizowane są przez Klub Sympatyków Kolei z Wrocławia i Koleje Dolnośląskie – z pasji, szacunku i miłości do kolei.
Nowoczesność w cieniu nostalgii
Nie oznacza to, że na tej trasie czas się zatrzymał. Równolegle z pociągami retro, linią kursuje 12 par nowoczesnych składów dziennie, a w weekendy i święta – nawet 14. Najszybsze połączenie z Jeleniej Góry do Karpacza zajmuje zaledwie 18 minut. To przełom nie tylko symboliczny – to konkretne rozwiązanie dla mieszkańców, turystów i wszystkich, którzy chcą oddychać górami bez korków i spalin.
Z Karpacza znów można dojechać koleją aż do Wrocławia – z jedną przesiadką. Czas przejazdu to ok. 2 godziny i 20 minut. Taniej, szybciej i bezpieczniej niż samochodem. I z widokiem, jakiego nie zapewni żaden SUV.
Rewitalizacja z misją
Inwestycja pochłonęła 60 mln zł – to środki unijne i budżet województwa dolnośląskiego. Ale efekty są wymierne. Powrót tej linii wpisuje się w szerszy plan Kolei Dolnośląskich: przywracania komunikacji w miejscach, gdzie kiedyś zapanowała cisza po ostatnim odjeździe. To już ponad 80 km zrewitalizowanych linii. A kolejne w planach.
– To nie jest tylko sentymentalna podróż. To realna zmiana dla regionu, rozwój zrównoważonego transportu i impuls dla lokalnej gospodarki – podkreśla wicemarszałek Michał Rado, cytowany przez Wałbrzych24.com.
Gdzie kończy się tor, zaczyna się przyszłość
Powrót pociągów do Karpacza to coś więcej niż kolejowe połączenie – to powrót wiary, że można mądrze łączyć przeszłość z przyszłością. Retro lokomotywa SP42‑001 symbolicznie zamyka krąg czasu: wraca na trasę, z której zniknęła, ale nie wstydzi się tego, co było. Wraca, by przypomnieć, że nie każda przeszłość to relikt – czasem jest inspiracją.
Jeśli masz ochotę cofnąć się w czasie, ale z biletem do przyszłości – usiądź w wagonie retro i rusz w stronę Karkonoszy. Bo ta podróż naprawdę ma sens.
źródło: Kanał Youtube Kolejowy Raj
fot. FB Klub Sympatyków Kolei we Wrocławiu
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz