Zamknij

Dziennik z wędrówki: 27 kilometrów przez tajemnice Sudetów

08:36, 05.07.2025 Aktualizacja: 08:41, 05.07.2025
Skomentuj

Dziś proponujemy jednodniową, łatwą choć dwudziestosiedmiokilometrową trasę przez malownicze zakątki: Rasa Krzyżowa → Wzgórze Cmentarne → Wieruszów → Bojanice → Kanciarski Buk → Cerekwica → Michałkowa → Zagórze Śląskie → Niedźwiedzica → Sarzawa → Rusinowa. Trasa wije się przez Sudety, łączy przyrodnicze i historyczne perełki.

Rasa Krzyżowa

Wyruszyłem tuż po świcie. Rasa Krzyżowa powitała mnie ciszą – taką, którą słychać tylko w głębokim lesie. Zanim zacząłem iść, zatrzymałem się przy starym krzyżu. Ktoś powiedział mi kiedyś, że stoi tu od dziesięcioleci, postawiony przez młodego chłopaka, który uratował wieś przed ogniem, a potem zniknął. Mieszkańcy mówią, że jego duch czuwa nad tym miejscem. Może to tylko legenda, ale powietrze naprawdę było tam inne. Cięższe. Poważniejsze.

Wzgórze Cmentarne

Droga wiodła przez zalesione Wzgórze Cmentarne, gdzie z ziemi wystają resztki żelaznych krzyży. Cmentarz wojenny – miejsce zapomniane, ale nie do końca opuszczone. Wśród traw znalazłem starą tabliczkę z niemieckim nazwiskiem. Czyjś pradziadek może tu leży. Zrobiłem chwilę ciszy – to dobre miejsce na modlitwę, nawet jeśli nie jesteś wierzący.

Wieruszów

W Wieruszowie życie toczy się wolno. Pies leniwie przeciął drogę, a staruszka na rowerze kiwnęła mi głową. Gdy dotarłem do Bojanic, natrafiłem na resztki dawnej stacji kolejowej. Ruina, ale z duszą. Kiedy zamkniesz oczy, niemal słyszysz stukot kół i głos konduktora. Podobno przed wojną jeździł tędy pociąg widmo – raz do roku, bez pasażerów, zatrzymując się tylko na tej stacji.

Kanciarski Buk

Las z gęstym poszyciem prowadził mnie dalej – aż w końcu dotarłem do Kanciarskiego Buka. Nigdy wcześniej nie widziałem drzewa tak ogromnego, tak milczącego, a jednocześnie tak wymownego. Zawsze uważałem, że drzewa coś czują. Ten zdecydowanie pamięta. Legenda mówi o siedmiu braciach, którzy przysięgli sobie braterstwo na wieki. Gdy zginęli w wojnie, zaklęto ich dusze w gałęziach. Teraz żyją w koronie drzewa. Może to prawda. Może dlatego było tam tak spokojnie.

Cerkwica i Michałkowa

Przez Cerekwicę i Michałkową przeszedłem szybciej. Małe wioski, skromne domy, dzieci bawiące się przy drodze. W Michałkowej zajrzałem na chwilę do starej cerkwi. Pachniała kurzem i drewnem, ale była w niej dziwna lekkość – jakby przeszłość była obecna, ale nie przytłaczająca.

Zagórze Śląskie - Zamek Grodno

Potem wszedłem do Zagórza Śląskiego. Zamek Grodno górował nad doliną jak strażnik przeszłości. Odwiedziłem go, choć znałem jego historię. Biała Dama – dziewczyna zdradzona, ukarana, zaklęta. Nocą ponoć przechadza się po murach. Za dnia – słychać tylko echo twoich własnych kroków. Ale w ciemniejszym kącie zamku coś jakby poruszyło się bez wiatru…

Niedźwiedzica

Zamek zostawiłem za sobą z dreszczem na plecach. Przez Niedźwiedzicę szedłem ostrożniej. Nazwa nie kłamie – w okolicy faktycznie dawniej żyły niedźwiedzie. Jeden z nich, według starych historii, miał pilnować zakopanego skarbu. Jeśli odejdziesz od ścieżki, podobno możesz go spotkać – ale tylko wtedy, gdy twoje serce jest niepewne.

Rusinowa

Końcowe kilometry przez Sarzawę i do Rusinowej były jak powrót do rzeczywistości. Ścieżka łagodniała, łąki się otwierały, niebo stawało się jaśniejsze. W Rusinowej, przy kapliczce na rozstaju, usiadłem. Tam, gdzie – jak głosi opowieść – pojawiła się kobieta w czerni, modląca się o powrót męża z wojny. Nikt nie wie, co się z nią stało. Ale kapliczka stoi.

27 kilometrów. Dzień pełen śladów, cieni, opowieści. I choć to tylko jeden dzień, to czuję, jakby trwał znacznie dłużej. Może dlatego, że Sudety nie są zwykłymi górami. One mają pamięć. A dzisiaj pozwoliły mi ją przez chwilę dotknąć.

Zobacz fotorelację z trasy

[FOTORELACJA]468[/FOTORELACJA]

 

(.ms)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%