Wałbrzych ma swoje górnicze tradycje, ale zamiast fedrowania węgla, niektórzy mieszkańcy wyspecjalizowali się w innej dziedzinie – „rzeźbieniu” w lakierze samochodowym. Scenariusz jak z taniego kryminału: parking przy Al. Wyzwolenia 44 w Wałbrzychu, auta porysowane gwoździem. Wcześniej, w grudniu zniszczone tablice rejestracyjne, wyrwane wycieraczki, a opony – cóż, zmodyfikowane o dodatkowe otwory wentylacyjne wycięte nożem.
A przecież po naszej interwencji wydawało się, że „bohaterowie” tego marnego serialu przystopowali. Może jednak tylko w ramach świątecznego miłosierdzia odstąpili od aktów wandalizmu. Niestety, w marcu wrócili do swoich „pasji” z rozmachem. Tym razem nie bawili się w drobne – gwoździem „ozdobili” kilka aut!
Aleja Wyzwolenia 44 -samosąd na autach
Thriller parkingowy: kto, dlaczego i po co?
Mamy klasyczną zagadkę kryminalną:
A skoro już o gruntach mowa – plac przy Al. Wyzwolenia 44 należy do prawdziwego urbanistycznego labiryntu własnościowego . Mamy:
O co chodzić? Być może istnieją użytkownicy tego terenu, którzy uważają, że parkowanie jest wyłącznie ich przywilejem. W grudniu wyjaśniliśmy, że tak nie jest. Miejskie tereny są dla wszystkich. Ale nie wszyscy lubią słuchać.
Kodeks karny mówi jasno, ale sprawcy i tak mają to gdzieś
Dla przypomnienia – w Polsce niszczenie cudzej własności to nie „zabawa”, tylko przestępstwo . Jeżeli wartość szkody nie przekracza 500 zł, mamy do czynienia z wykroczeniem (areszt, grzywna, ograniczenie wolności). Ale jeśli koszty przekroczą tę kwotę, wchodzimy na wyższy level karnych konsekwencji i mówimy o karze od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.
Przypomnijmy: polakierowanie całego auta to koszt od 8 000 do 15 000 zł . Jedne drzwi: 400–800 zł, maska: 600–1200 zł . A jeśli swoje trzy grosze dorzuci rzeczoznawca, to rachunek może być jeszcze wyższy.
Samosąd czy wandalizm?
Sprawcy pozostają anonimowi. A szkoda, bo warto by było poznać właściciela gwoździa czy śrubokrętu, samouka w lakierniczych performance. Nie wiemy, czy właściciele samochodów zgłosili sprawę na komisariat. Jeśli nie – powinni to szybko zrobić.
A my wszyscy powinniśmy trzymać kciuki, aby mundurowi dorwali wandala tak szybko, jak to miało miejsce w przypadku podobnego zdarzenia na Poniatowie, gdzie sprawca ze śrubokrętem został szybko namierzony.
Poniatów: Uszkodził auta śrubokrętem
Dziś nie wiemy czy mówimy o mściwym mieszkańcu wspólnoty mieszkaniowej, który postanowił zostać gangsterem z gwoździem w ręku i sianem w głowie, czy o nudzącym się wandalu. Jedno jest pewne: takie rzeczy nie mogą uchodzić płazem. W końcu wszyscy żyjemy w mieście, gdzie występuje problem z brakiem miejsc na parkingu, ale to nie oznacza, że po pracy mamy znajdować swoje auto w wersji „artystycznej” wykonanej nie techniką mezzotinty czy ołówkiem, ale budowlanym gwoździem.
Czy sprawca odpowie za swoje czyny? Czekamy na rozwój wydarzeń.
0 0
To było wczoraj. Policja nie przyjechała na miejsce zdarzenia a poszkodowanych było kilka osób - kilka porysowanych samochodów. Jedne mnie inne bardziej. Problem dla właścicieli ogromny w szczególności jeżeli nie mają AC a to jedyna możliwość rekompensaty kosztów naprawy uszkodzeń. To rzeczywiście popularne miejsce do darmowego parkowania - jedno z niewielu ostatnich w okolicach Rynku. I być może na tym polega szerszy problem, ponieważ osoby pracujące np w UM czy pobliskich szkołach nie mają gdzie pozostawić samochodów na czas pracy. Wszystko dookoła płatne i to nie mało. Inna sprawa to patologia i bezkarność tych kretynów, którzy dopuszczają się niszczenia cudzego mienia. W tym miejscu nie ma kamer, a Policja nawet jeżeli przyjmie zawiadomienie to i tak zapewne umorzy po miesiącu z powodu niewykrycia sprawców. Smutna ta rzeczywistość.