Jeszcze kilka lat temu stała zamknięta, przykurzona, niemal zapomniana. Stara Gazownia w Szczawnie-Zdroju – świadek minionej epoki i powojennych przekształceń – przez długi czas była tylko kolejnym porzuconym budynkiem, jakich wiele w różnych miastach. Dziś wraca w nowej roli – nie jako fabryka, ale jako miejsce budowania wspólnoty i pamięci.
To, co wydarzyło się przy ul. Mickiewicza 3, to nie tylko remont. To akt miejskiej odwagi – decyzja o tym, że zamiast burzyć, warto zachować i przekształcić. Że można dać drugie życie przestrzeni, która przez dekady milczała, a dziś znów mówi – zupełnie nowym językiem.
Zamiast ruin – przestrzeń dla ludzi
Ponad 2,5 miliona złotych – tyle kosztowała rewitalizacja Starej Gazowni. I choć kwota może robić wrażenie, jeszcze większe wrażenie robi efekt. Zachowano stalową konstrukcję, odnowiono elewacje, zmodernizowano wnętrza. Nie zapomniano o tym, czym to miejsce było, ale zdecydowano, czym może się stać.
Dziś w odnowionych budynkach mieszczą się instytucje publiczne – Straż Miejska, Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej, Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji. Tymczasowo działa tu również biblioteka publiczna. Ale to nie urzędowy charakter nadaje temu miejscu sens – kluczem jest nowo powstałe centrum kulturalno-wystawiennicze, które od razu wypełniło się treścią.
Historia, która mówi do mieszkańców
8 maja 2025 roku w murach dawnej gazowni zorganizowano wykład dr Katarzyny Pawlak-Weiss z okazji 80. rocznicy zakończenia II wojny światowej oraz otwarto wystawę „Szczawno pierwszych powojennych dekad”, przygotowaną przez Towarzystwo Miłośników Szczawna-Zdroju. To wydarzenie nie było przypadkowe – to symboliczne otwarcie przestrzeni dla opowieści o lokalnej tożsamości.
Bo rewitalizacja tego miejsca to nie tylko architektura. To także decyzja, że Szczawno-Zdrój chce pamiętać – o sobie, o swojej historii, o swoich mieszkańcach. Stara Gazownia stała się nośnikiem tej pamięci. I jeśli będzie wypełniana wydarzeniami takimi, jak majowa wystawa – stanie się nie tylko miejscem kulturalnym, ale też emocjonalnym punktem odniesienia dla całego miasta.
Miasto, które umie słuchać siebie
Remont Starej Gazowni to również lekcja dla innych miast, które wciąż borykają się z pytaniem: co zrobić z odziedziczonymi po przeszłości przestrzeniami? Zamiast stawiać kolejne bloki czy oddawać grunty prywatnym deweloperom, Szczawno-Zdrój postawiło na coś znacznie bardziej wymagającego, ale też bardziej wartościowego – na zachowanie tożsamości miejsca.
To nie jest muzeum ani skansen. To żywe miejsce – stworzone z myślą o ludziach i dla ludzi. I właśnie dlatego zasługuje na uwagę. Bo pokazuje, że rewitalizacja może być nie tylko odnowieniem ścian, ale odbudową miejskiej duszy.
Stara Gazownia – nowe znaczenie
Dziś, gdy coraz więcej mówi się o utracie lokalnych tradycji, rozmyciu tożsamości i braku przestrzeni do spotkań – Szczawno-Zdrój daje konkretną odpowiedź. Pokazuje, że można sięgać po narzędzia architektury i urbanistyki, by budować coś więcej niż budynki. By budować wspólnotę, dumę i pamięć.
Stara Gazownia już nie dymi. Dziś świeci – światłem wystaw, wykładów, rozmów i obecności mieszkańców. To światło warto zobaczyć. I warto je pielęgnować.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz