Zamknij

Radni czy mieszkańcy? Kto naprawdę decyduje o inwestycjach z WBO?

Marek SzelesMarek Szeles 12:42, 09.07.2025 Aktualizacja: 12:44, 09.07.2025
Skomentuj Fontanna na Podzamczu to projekt z budżetu obywatelskiego Fontanna na Podzamczu to projekt z budżetu obywatelskiego

Wałbrzych ogłosił rekordowy Budżet Obywatelski 2026 – 5,4 mln zł rozdysponowanych między mieszkańców na projekty lokalne. To moment triumfu partycypacji – ale też czas na pytanie: co z rolą radnych w tym procesie?

Radni jako wnioskodawcy – fakty i domysły

Choć regulamin WBO nie zabrania radnym zgłaszania własnych projektów, w Wałbrzychu – jak przyznają aktywiści i obserwatorzy – zdarzały się inicjatywy związane z osobami z Rady Miasta. W poprzednich edycjach część zwycięskich projektów dotyczyła remontów osiedlowych chodników, budowy oświetlenia, zestawów street‑workout czy doposażenia placów zabaw – a źródła miejskie wskazują, że ich ideowi opiekunowie często byli lub ściśle współpracowali z radnymi danego okręgu.

Chociaż Wałbrzych nie ujawnia formalnie autorstwa projektów, lokalna analiza pokazuje, że to właśnie osoby pełniące funkcje radnych często kierowały wnioski do biura WBO, wykorzystując swoje zaplecze, dostęp do danych i potencjał informacyjny.

Proces uczestnictwa – czy istnieje uczciwa równowaga?

W ostatniej edycji zgłoszono aż 44 projekty – projektodawcy z wielu rejonów miasta z powodzeniem rywalizowali o środki. W tej obszernej puli z łatwością mogły przemycić się pomysły radnych, często dobrze rozeznanych w dzielnicowych potrzebach. Czy to źle? Niekoniecznie – obywatelskość nie wyklucza aktywności społeczników, a radni przecież są mieszkańcami.

Problem pojawia się, gdy opiekun projektu pełni równocześnie funkcję opiniującą lub decyzyjną – pozycję, z której może wpłynąć na ocenę i realizację wniosków innych uczestników.

Ostrożne przykłady zmian regulaminowych

Inne polskie gminy stawiają sprawę jasno – radni nie mogą zgłaszać projektów, albo – jeśli zgłoszą – wykluczają się z przygotowujących oceny komisji. Przykładem są m.in. Komorniki i Białobrzegi. W Wałbrzychu takich regulacji dotąd nie wprowadzono. W efekcie radny, który zgłosi projekt i pozostaje bez formalnego wyłączenia z procesu opiniującego, może znaleźć się w komfortowej roli – łącząc rolę przedstawiciela i beneficjenta.

Autopromocja przed wyborami?

To nie jest problem, z którym mierzy się tylko Wałbrzych. W zeszłym roku Rada Miasta Ciechanowa głosowała nad wykluczeniem radnych z grona osób składających projekty do budżetu obywatelskiego. Tam wniosek jednak nie przeszedł, ale wywołał w mieście sporą dyskusję. Jednak w Policach czy Radomsku radni jedynie wspierają mieszkańców, ale sami nie mogą być autorami projektów. W tych miastach radni sami doszli do wniosku, że mają wystarczająco duży wpływ co roku podczas prac nad budżetem miasta, do którego mogą wprowadzać określone inwestycje a budżet obywatelski nie musi dla nich być formą autopromocji, zwłaszcza przed kolejnymi wyborami samorządowymi. 

Mieszkańcy domagają się transparentności

W debacie publicznej pojawiają się pytania: czy nie czas na ujawnianie autorstwa projektów? Czy radni powinni być w pełni transparentni? Dla wielu głosujących kluczowe jest: chcę wiedzieć, czy projekt popierany publicznymi środkami to inicjatywa mieszkańców – czy małego układu radnych. Ujawnienie autorstwa, wyłączenie radnych z komisji opiniujących lub zakaz ich udziału w WBO – to propozycje, które mogą zwiększyć zaufanie do mechanizmu i wyrównać szanse mieszkańców.

Radni – jako mieszkańcy danej dzielnicy – mają dziś prawo zgłaszać projekty. Jednak gdy łączą to z wpływem na ocenę czy realizację, pojawia się konflikt interesów. Dla uczciwej i rozwijającej się demokracji lokalnej Wałbrzych powinien rozważyć:

  • ujawnianie autorstwa projektów,
  • regulaminowy zakaz udziału radnych w komisjach opiniujących,
  • ewentualny całkowity zakaz składania projektów przez radnych.

Dopiero wtedy WBO spełni swój obywatelski potencjał – jako przestrzeń równej partycypacji, a nie „radnego budżetu”.

Dlaczego to ważne?

Budżet obywatelski ma być narzędziem partycypacji i demokracji lokalnej. Gdy regulamin pozwala radnym aktywnie w nim uczestniczyć, powstaje pytanie o przestrzeń – wpływ mieszkańców i równych zasad dla wszystkich. Jeśli radny, dzięki kontaktom, zapleczom czy wiedzy urzędniczej, zgłosi projekt – jakie to niesie konsekwencje dla zwykłego mieszkańca próbującego przebijać się z własnym pomysłem? Co prawda zwycięskie projekty wyłaniane są w drodze głosowania wszystkich wałbrzyszan, ale wcześniej przechodzą przez sito tzw. zespołu opiniującego. W jego skład wchodzą przedstawiciele urzędu oraz rady miasta. Jeśli zatem radny składa jakiś projekt a jednocześnie jest członkiem zespołu opiniującego (ewentualnie jest tam jego kolega radny) to nawet przy ogromnie dobrej woli trudno przyjąć, że te osoby zachowują obiektywizm.

 

 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%