Wałbrzyska policja otrzymała zgłoszenie o nietrzeźwym kierowcy, który na ulicy Wańkowicza w Wałbrzychu wjechał w zaparkowany samochód i uciekł z miejsca zdarzenia. Sprawcą okazał się 35-letni mieszkaniec miasta, który nie tylko był pijany, ale także złamał dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów.
Co więcej, auto, którym jechał, ukradł z warsztatu, gdzie czasami dorabiał. Policjanci z Komisariatu I szybko ruszyli w teren i wkrótce namierzyli mężczyznę pasującego do opisu. 35-latek ledwo trzymał się na nogach, czuć od niego było alkohol, a mowa była niewyraźna.
Badanie alkomatem wykazało ponad 2,7 promila alkoholu we krwi. Mężczyzna przyznał się do spowodowania kolizji i prowadzenia samochodu. Jakby tego było mało, po sprawdzeniu w policyjnych bazach danych okazało się, że 35-latek już w 2016 roku został skazany przez Sąd Rejonowy w Legnicy i miał dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów.
Na domiar złego, śledczy ustalili, że tego samego dnia mężczyzna bez zgody właściciela zabrał samochód z warsztatu samochodowego, gdzie czasem pracował. Po kolizji porzucił uszkodzony pojazd na ulicy Wańkowicza. Zatrzymany trafił do policyjnej celi.
W poniedziałek, 27 sierpnia, usłyszał zarzuty kradzieży pojazdu, jazdy pod wpływem alkoholu oraz złamania sądowego zakazu. Prokurator Rejonowy w Wałbrzychu zdecydował o objęciu go policyjnym dozorem.
Za swoje czyny 35-latek może spędzić za kratkami nawet 5 lat za jazdę po pijanemu i złamanie zakazu prowadzenia pojazdów, a za kradzież samochodu grozi mu nawet 8 lat więzienia. Sprawa jest w toku, a policja przypomina, że nietrzeźwi kierowcy to ogromne zagrożenie na drogach.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz