Nie każdy wyjazd na zakupy kończy się rachunkiem przy kasie. Trzy obywatelki Czech postanowiły sprawdzić, czy w przygranicznym Mieroszowie obowiązuje może jakaś niepisana promocja „weź dwa wózki, zapłać zero”. Okazało się jednak, że towar za ponad 3,7 tys. zł wrócił szybciej na półki niż panie zdążyły wrócić do rodzinnego kraju.
Wózki pełne marzeń
22-, 23- i 29-latka z czeskiego Broumova wpadły na pomysł, który mógłby konkurować z najlepszymi skeczami kabaretowymi. Dwa wózki, po brzegi wypchane żywnością, kosmetykami, artykułami szkolnymi i przemysłowymi – ot, klasyczny miks, gdyby ktoś chciał w jeden wieczór urządzić mieszkanie, zrobić zapasy i jeszcze zadbać o urodę. Problem w tym, że zamiast kartą czy gotówką, panie postanowiły zapłacić "sprytem”.
Czujne oko ochrony
Plan rozbił się jednak o czujność ochroniarzy, którzy zamiast dać się wpuścić przez „klientki” w ciemny zaułek, zatrzymali je przy wyjściu. Chwilę później na miejscu pojawili się policjanci z Mieroszowa i Boguszowa-Gorc, a wycieczka zakupowa zakończyła się w policyjnych celach.
Sąd na szybko
W piątek rano, w trybie przyspieszonym, panie stanęły przed Sądem Rejonowym w Wałbrzychu. Wszystkie przyznały się do winy. Wyroki? Po cztery miesiące więzienia w zawieszeniu – dwie starsze na rok, najmłodsza na dwa lata. Do tego obowiązek pokrycia szkód.
Morał z humorem
Można powiedzieć, że w tej historii znalazło się wszystko: pomysł na „ekstremalne zakupy”, element przygody międzynarodowej i szybki finał w sądzie. Czeszki zapewne nie tak wyobrażały sobie „shopping w Polsce”. Ale cóż – zamiast promocji dnia, dostały promocję na sądową rozprawę: szybko, konkretnie i bez kolejki.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz