W Michałkowej w Górach Sowich cisza ma inny smak. To nie ta cisza z miasta – przerywana klaksonem czy tramwajem. Tutaj szumią tylko drzewa, śpiewają ptaki, a z poranną kawą można przywitać Wielką Sowę – królową Gór Sowich. To właśnie tu, na stoku Borecznej, zrodził się nowy pomysł na życie. I nowy pensjonat – PRADO. Zaskakuje nie tylko standardem i widokiem. Zaskakuje też nazwiskiem właściciela.
Zbigniew Chlebowski – niegdyś twarz Platformy Obywatelskiej, przewodniczący klubu parlamentarnego, jeden z bardziej rozpoznawalnych polityków pierwszej dekady XXI wieku. W 2013 roku rozstał się z polityką. Zamilkł. Działał w cieniu, w świecie przemysłu kolejowego, jako prezes Europejskiego Koncernu Kolejowego „Wagon”. Dziś wraca. Nie na sejmowe ławy – tylko na górski stok.
PRADO to nie typowy pensjonat „z bali i góralską duszą”. To nowoczesne miejsce, które pachnie drewnem, ale mówi loftowym językiem. Beton, szkło, industrialny klimat – a do tego spa, sauna, siłownia i jacuzzi. Ale to nie wszystko. Jest restauracja z kuchnią polską, doprawioną szczyptą nowoczesności. Jest klub, w którym można posłuchać jazzu, napić się wina, odpocząć – bez konieczności wspinania się na szczyty, choć te są tuż za oknem.
Domki nazwane na cześć lokalnych gór – Kalenica, Rymarz, Sokół – oferują intymność, ogród odgrodzony zielenią, aneks kuchenny i taras, z którego widać więcej niż tylko przyrodę. Widać spokój. I wybory. Widać człowieka, który zamiast hałasu polityki wybrał szum liści.
To powrót do korzeni – dosłowny i symboliczny. Chlebowski wraca do regionu wałbrzyskiego, gdzie wszystko się zaczęło. I pokazuje, że życie po polityce może być piękne. Atrakcyjne. Cichsze. Bardziej jego.
PRADO to nie tylko nowy pensjonat w Górach Sowich. To osobisty manifest nowego etapu. Turystyczna przystań, ale też – być może – osobista metafora odbudowy.
[FOTORELACJA]406[/FOTORELACJA]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz