W cieniu monumentalnych murów Zamku Książ kryje się nie tylko historia arystokratycznych intryg, międzynarodowych romansów i politycznych gier. To również opowieść o... lotnictwie. I choć na pierwszy rzut oka trudno połączyć kamienne krużganki z rykiem silnika samolotu, to właśnie w Książu narodziła się lotnicza pasja, która – dosłownie – uniosła się ponad epokę.
Daisy i skrzydła nowoczesności
Księżna Daisy von Pless – ikona epoki belle époque, dama znana z filantropii, urody i światowego stylu życia – miała jedno uzależnienie: podróże. Pisała o nich bez cienia kokieterii:
„Pragnęłam ich tak bardzo, jak mężczyzna pragnie wina.”
Zamknięta w złotej klatce wałbrzyskiego Książa, tęskniła za nieznanym. I choć najbardziej kochała podróże morskie, nie wahała się wsiąść do samolotu – nowinki technologicznej swoich czasów. Już w 1922 roku leciała z synem Aleksandrem z Berlina do Monachium linią Rumpler, a zdjęcia z tej podróży ukazały się w tygodniku Sport im Bild. Na fotografii – Daisy w sobolim futrze i z laską, obok niej zawadiacki syn, a w tle pilot Joachim von Koppen. Świat arystokracji wkraczał właśnie w erę silnika i śmigła.
Rodzina, która myślała globalnie
Daisy, Jan Henryk XV, hrabia Fritz – ta kosmopolityczna rodzina przemierzyła świat: od Indii po Argentynę, od USA po Australię. Gdy rozwijało się lotnictwo cywilne, Hochbergowie nie tylko wsiedli na pokład, ale też... chcieli je rozwijać lokalnie. W 1937 r. przekazali grunty pod budowę lotniska w Pszczynie, a na Dolnym Śląsku planowali lądowiska w pobliżu zamku, na łąkach między Świebodzicami a Książem.
Wizja była jasna: goście z Berlina, Paryża, Pragi czy Algierii mogli przylatywać prosto do serca ich rezydencji. Jan Henryk XV, zafascynowany szybkim przemieszczaniem się, odbył swoją ostatnią podróż właśnie samolotem – lecąc przez Amsterdam do lekarzy w Paryżu.
Podniebny Książ – dziedzictwo w ruchu
Dziś, prawie sto lat później, historia zatacza widowiskowe koło. W dniach 26–27 lipca niebo nad Książem znów wypełni się rykiem silników. Grupa Akrobacyjna Żelazny, Retro Sky Team, zabytkowy AN-2 i legendarny PZL-104 Wilga – wszystko to w ramach wyjątkowego wydarzenia „Podniebny Książ”.
To nie tylko lotniczy show, ale żywa kontynuacja arystokratycznych marzeń o lataniu. Niegdyś rezerwowana dla elit, dziś – dostępna dla każdego. I choć samoloty przestały być ekskluzywne, magia pozostała ta sama: oderwać się od ziemi, wzlecieć ponad codzienność, zobaczyć świat z innej perspektywy.
Nie tylko akrobacje – także historia
Dla tych, którzy kochają opowieści z przeszłości, przygotowano też coś specjalnego: zwiedzanie z przewodnikiem „Lotnicze pasje Hochbergów” – biletowane wydarzenie, które pozwoli spojrzeć na Zamek Książ z zupełnie innego kąta. Nie tylko jako rezydencję, ale jako skrzydlatą ideę, która łączy wiek XIX z XXI.
Zamek Książ, 26–27 lipca | Start: godz. 10:00
Wstęp wolny. Emocje gwarantowane. A jeśli spojrzycie w niebo nad Świebodzicami i usłyszycie ryk silnika – pamiętajcie, że to nie tylko pokaz.To powrót Hochbergów. Skrzydlatych Hochbergów.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz